07.11.2024
Tomasz Calicki - wywiad cz.2
Po długiej przerwie powracamy do rozmowy z popularnym Wokalistą, obecnym na naszej Scenie od wielu lat, a także telewizyjnym Aktorem – czyli po prostu z Tomaszem Calickim.
Tym razem Tomasz Calicki opowiedział nam nieco o swoich pasjach, ulubionej muzyce oraz o tym… kim chciał zostać w dzieciństwie…
Tym razem Tomasz Calicki opowiedział nam nieco o swoich pasjach, ulubionej muzyce oraz o tym… kim chciał zostać w dzieciństwie…
- Kiedyś, gdy pytałam Cię o hobby, wspominałeś głównie o muzyce i aktorstwie. Czy w kwestii hobby pojawiło się jeszcze coś nowego?
T.: Raczej nie. Nic się nie pojawiło. Szczerze mówiąc u mnie jest spory problem z czasem. Wiadomo – wyjazdy, pomimo że nie ma w tej chwili długich wyjazdów, bo zimą sezon jest martwy, ale ja oprócz tego jeżdżę – jak to sam nazywam – wokół „komina”. Czyli jeżdżę po prostu w mojej okolicy – kursy liniowe, krótsze trasy międzymiastowe.
- Czy masz jakieś zwierzaki?
T.: Tak. Ogólnie lubię zwierzęta, mam kota, a konkretniej kota. To ragdol. To bardzo fajny kotek – przyjemny, przyjazny dla człowieka. Trzeba jednak przyznać, że w domu jest bardzo, bardzo dużo sierści. [śmiech]
- Coś za coś.
T.: Dokładnie. Ale nie żałuję i polecam. Jeśli ktoś lubi koty, to serdecznie polecam ragdola – są wyjątkowo przyjazne dla człowieka, lubią się przytulać. Skądinąd pieski też bardzo lubię.
- Kim chciałeś zostać w dzieciństwie?
T.: Ostatnio nawet o tym myślałem i rozmawiałem ze znajomymi na ten temat. W dzieciństwie chciałem być maszynistą elektrowozu… A zostałem kierowcą autobusu. [śmiech]
- Czyli poniekąd nie aż tak daleko.
T.: Dokładnie. Naprawdę bardzo chciałem zostać maszynistą, bardzo mi się to podobało, a w szczególności to, że maszynista zawsze (mam na myśli maszynistów, którzy jeżdżą pociągami dalekobieżnymi) jeździł pod krawatem, w koszuli, garniturze. Ale nie ukrywam, że u mnie Szef też sobie życzy, by jeździć w białej koszuli, pod krawatem. Tak, że właściwie prawie to samo.
- Na pewno. A przede wszystkim pokrywa się kwestia podróżowania.
T.: Dokładnie.
- Jakiej muzyki lubisz słuchać prywatnie?
T.: Prywatnie lubię słuchać różnej muzyki, ogólnie bardziej jestem przywiązany do szlagierów, tak więc słucham dużo niemieckich szlagierów, aczkolwiek słucham też innej muzyki – rockowej, czasami nawet poważnej, jak mi coś wpadnie w ucho, słucham też dużo popu. Nie mam głównego swojego nurtu, który uwielbiam, ale lubię wszystko. Przede wszystkim lubię muzykę taneczną, a przecież wychowałem się na muzyce lat 80-tych – wiadomo jaka to muzyka (italo-disco, itp.).
- Na koniec – choć coś już w tym temacie wspominałeś – czy lubisz gotować?
T.: Właściwie to u mnie z gotowaniem jest troszkę problem. [śmiech] Nie, nie gotuję. Nie znajduję się w kuchni. Spożywać – owszem, gotować już nie. [śmiech] Może szkoda.
- Dziękuję za udzielenie wywiadu.
T.: Ja również bardzo dziękuję.