21.05.2021
Oxforduo - wywiad cz.2
Rozmawiam dziś z Przesympatycznym Duetem, mającym na koncie liczne przeboje, stale goszczące na naszych listach przebojów – to Marta i Chris, czyli Zespół Oxforduo.
Marta i Chris (no, może w tym przypadku bardziej Marta) opowiedzieli Śląskim Przebojom o swojej współpracy, Marta opowiedziała nieco na temat swoich solowych występów, swoich zainteresowań i zwierzaków.
Marta i Chris (no, może w tym przypadku bardziej Marta) opowiedzieli Śląskim Przebojom o swojej współpracy, Marta opowiedziała nieco na temat swoich solowych występów, swoich zainteresowań i zwierzaków.
Oxforduo
- Marto, jak pracuje Ci się z Chrisem?
M.: Och – wydaje mi się, że szukaliśmy się, szukaliśmy i w końcu znaleźliśmy. Nie mam na co narzekać, bardzo dobrze nam się współpracuje, dogadujemy się – i prywatnie, i muzycznie. Śmiało można powiedzieć, że wszystko gra tak jak powinno.
- Marto – oprócz Oxforduo odnosisz też solowe sukcesy muzyczne. Niedawno uczestniczyłaś w Niemczech w muzycznym talentshow, w którym odniosłaś dosyć duży sukces…
M.: Tak. Chociaż skupiam się głównie na współpracy z Oxforduo. To jest to, co sprawia mi największą przyjemność, to co naprawdę daje mi radość. Wiadomo – uczestnictwo w programie też było fajne, fajnie było wziąć w tym udział i poznać nowe rzeczy. Zobaczyć to, co dzieje się na scenie z innej strony. Ale jednak Oxforduo to jest to, co daje mi najwięcej radości. Nie planuję więc, żadnych więcej solowych projektów. [śmiech] Taki jednorazowy wybryk. Fajnie było sprawdzić jak to jest, ale na tym koniec.
- Chrisa już pytałam o hobby. A Ty Marto, czym lubisz zajmować się w wolnym czasie?
M.: Kurcze – jak każdo śląsko dziołcha sprzątom, gotuja. [śmiech] A tak na poważnie, to muzyka jest całym moim życiem. Nie wyobrażam sobie po prostu życia bez muzyki i tego jak by wyglądało, gdybym muzyką się nie zajmowała. Naprawdę u mnie życie jest od weekendu, do weekendu, w poniedziałek idę do pracy i czekam, kiedy będzie sobota – i będzie można iść na koncert czy na granie. To jest coś, co sprawia mi taką radość, że nie wyobrażam sobie robić czegoś innego.
- Chrisa też już pytałam o zwierzaki – o ile pamiętam ma pieska. Ty chyba też masz pieska?
M.: Tak. On jest prawie jak moje dziecko. Właściwie można powiedzieć, że to jest moje drugie duże hobby – chodzić z Nim na spacery, opiekować i zajmować się pieskiem.
- Jak ma na imię?
M.: Jimbo. To francuski buldog.
- A masz jeszcze jakieś inne zwierzaki?
M.: Nie. Trzeba trochę czasu poświęcać. Tak, że jeden wystarczy.
-
Dziękuję bardzo za udzielenie wywiadu.