Milla - wywiad cz.2

M.: Tak, zaczynałam bardzo wcześnie. Zaczęłam śpiewać już w przedszkolu. Ciągnęło się to przez całą edukację. Po drodze miałam też przygodę z instrumentem – zaczęłam grę na fortepianie. Ale na poważnie muzyką – przede wszystkim śpiewem – zajęłam się w szkole średniej. Wtedy byłam już pod skrzydłami Pana Bernarda Sołtysika i to On kierował mnie na miejsce, w którym właśnie jestem.

M.: Jest – zdecydowanie jest wymagający i nie mam łatwo. Ale zawsze mi powtarza, że jeżeli chce się coś osiągnąć, to trzeba włożyć w to bardzo dużo pracy.

M.: Tak. Założyliśmy sobie, że sporadycznie chcemy mieć też jakiś cover. Ponieważ ja lubię powracać do muzyki z lat wcześniejszych, wybraliśmy takie, które jednocześnie są adekwatne obecnie, ale nam też będą się podobać, oczywiście w nowym wydaniu i nowej realizacji.

Oczywiście wspólnie omawiamy scenariusz, miejsca, itd., ale już na planie całość jest pod czujnym okiem Mateusza, który kieruje całością oraz oczywiście Pana Bernarda.

M.: Tak. Gram na fortepianie. Aktualnie na uczelni dostałam drugi instrument – jestem już po pierwszym roku nauki na akordeonie. Dobrałam jeszcze sama dla siebie kolejny instrument, który czeka zakupiony aż przyjdzie na niego czas – w moim pokoju stoi ukulele.

M.: Tak. Studiuję Edukację Artystyczną w zakresie Sztuki Muzycznej na Uniwersytecie Jana Długosza w Częstochowie, czyli będę nauczycielką muzyki.

M.: Niełatwy, choć ja bardzo lubię dzieci i zawsze chciałam robić coś w tym kierunku. Połączyłam więc przyjemne z pożytecznym – stąd ten kierunek.

M.: Mam nadzieję, że okoliczności będą temu sprzyjać.

M.: Tak. Jest dużo. Aczkolwiek teraz też jest moment, kiedy uczniów jest więcej. Mój rocznik akurat był w niżu, ale teraz sytuacja się odwróciła, więc mam nadzieję, że będzie dużo chętnych by śpiewać popołudniami, poza zajęciami szkolnymi.

c.d.n.