20.07.2023
Duet Romantica - wywiad cz.2
Po bardzo długiej przerwie powracamy do wywiadu z Duetem, który na naszej Scenie obecny jest od relatywnie niedawna, niemniej Jego piosenki już odniosły spory sukces w mediach. Mowa o Duecie Romantica.
Tym razem Joanna i Marian opowiedzieli nam o sobie z nieco bardziej prywatnej strony – o swoim hobby, zwierzakach oraz o podróżach…
Tym razem Joanna i Marian opowiedzieli nam o sobie z nieco bardziej prywatnej strony – o swoim hobby, zwierzakach oraz o podróżach…
- Było o Waszej karierze i muzycznej drodze. To może teraz bardziej prywatnie – czym lubicie zajmować się w wolnym czasie? Jakie jest Wasz hobby, zainteresowania?
J.: W moim przypadku to śpiewanie właśnie stało się też hobby. Wcześniej zajmując się domem i Dziećmi cały czas miałam to gdzieś w głowie, choćby oglądając w telewizji różne programy muzyczne – cały czas myślałam o tym, że chciałabym też śpiewać. Gdy poznałam Mariana, stało się to możliwe. Moje hobby stało się w pewnym sensie pracą, zawodem. Jeśli chodzi o inne hobby – uwielbiam czytać książki, ale chyba nie będę wymieniać tytułów. [śmiech]
M.: Jeśli o mnie chodzi – zawsze lubiłem w wolnych chwilach grać w piłkę, jeździć na rowerze, ale nie można robić tego przez całe życie (choć ja to robię)…
J.: Jeśli chodzi o piłkę, to można chyba powiedzieć, że to już wspólne hobby [śmiech]
M.: No nie – bo Ty przecież tylko oglądasz…
J.: Przecież Ty teraz też już tylko oglądasz. [śmiech]
M.: Co jeszcze? Teraz mam sporo pracy, bo zajmuję się domem na wsi. Chyba mogę powiedzieć, że to jest moje hobby w tej chwili. No i jeszcze konie… To jest nowa pasja od dwóch lat. Złapałem tego bakcyla, nauczyłem się. To jest związane z moim domem na wsi – piękne tereny i krajobrazy. Po prostu wyobraziłem sobie siebie pędzącego przez te pola konno.
J.: Ja też się nauczyłam jazdy konnej. Nie sądziłam jednak, że to takie trudne. [śmiech]
M.: Taka nowa pasja.
M.: Jeśli o mnie chodzi – zawsze lubiłem w wolnych chwilach grać w piłkę, jeździć na rowerze, ale nie można robić tego przez całe życie (choć ja to robię)…
J.: Jeśli chodzi o piłkę, to można chyba powiedzieć, że to już wspólne hobby [śmiech]
M.: No nie – bo Ty przecież tylko oglądasz…
J.: Przecież Ty teraz też już tylko oglądasz. [śmiech]
M.: Co jeszcze? Teraz mam sporo pracy, bo zajmuję się domem na wsi. Chyba mogę powiedzieć, że to jest moje hobby w tej chwili. No i jeszcze konie… To jest nowa pasja od dwóch lat. Złapałem tego bakcyla, nauczyłem się. To jest związane z moim domem na wsi – piękne tereny i krajobrazy. Po prostu wyobraziłem sobie siebie pędzącego przez te pola konno.
J.: Ja też się nauczyłam jazdy konnej. Nie sądziłam jednak, że to takie trudne. [śmiech]
M.: Taka nowa pasja.
- Czas na moje standardowe pytanie – czy macie w domu jakieś zwierzaki?
J.: Tak – ja mam dwa kotki, do niedawna był też piesek, ale niestety po 18 latach życia zszedł z tego świata, że tak to ujmę. Zostały tylko te dwa kotki – Kocia i Czuczu. Aha – mam jeszcze szynszyle – ale one są od mojej Córki Zuzi. To dwie dziewczyny – Tosia i Wisia.
M.: Ja mam koty, które były w domu…
J.: Marian kupił dom razem z kotami w komplecie. [śmiech]
M.: W domu przyszły na świat trzy małe kotki. Dokarmiam ich mamusię, by nie musiała ich opuszczać. Kiedyś miałem też pieska – pudelka miniaturkę, którego bardzo kochałem. Niestety przeze mnie zginął – przelatywał przez ulicę, myślałem, że kierowca go widzi, ale niestety go nie widział. Znowu chcę mieć psa, bo będzie mi w domu potrzebny jako stróż. No i oczywiście chciałbym konia – a najlepiej dwa. Może i kozy… [śmiech] Tak więc w odniesieniu do poprzedniego pytania – wciąż odzywają się we mnie nowe pasje. Ale śpiewanie przez cały czas jest na pierwszym miejscu.
M.: Ja mam koty, które były w domu…
J.: Marian kupił dom razem z kotami w komplecie. [śmiech]
M.: W domu przyszły na świat trzy małe kotki. Dokarmiam ich mamusię, by nie musiała ich opuszczać. Kiedyś miałem też pieska – pudelka miniaturkę, którego bardzo kochałem. Niestety przeze mnie zginął – przelatywał przez ulicę, myślałem, że kierowca go widzi, ale niestety go nie widział. Znowu chcę mieć psa, bo będzie mi w domu potrzebny jako stróż. No i oczywiście chciałbym konia – a najlepiej dwa. Może i kozy… [śmiech] Tak więc w odniesieniu do poprzedniego pytania – wciąż odzywają się we mnie nowe pasje. Ale śpiewanie przez cały czas jest na pierwszym miejscu.
- Czy lubicie podróżować?
M.: Podróżowałem przez 30 lat z Zespołem „Śląsk” po całym świecie. Po prostu namieszkałem się w hotelach, widziałem różne ciekawe kraje – jak Japonia, Chiny, Ameryka, Kanada… Ale nie ciągnie mnie w takie podróże. Już dużo widziałem. To były wyjazdy służbowe, ale było dużo wolnego czasu. Czasami siedzieliśmy gdzieś nad oceanem przez dziesięć dni bez koncertu. Teraz czasami jeżdżę jedynie na Ukrainę nad Morze Czarne. Choć przyznam, że dawno już tam nie byłem. Przyznam, że jeśli mam podróżować, to bardziej ciągnie mnie na wschód niż na zachód.
J.: U mnie będzie krótko. Przyznam, że nie lubię podróżować. [śmiech] Czuję dyskomfort, gdy oddalam się od domu i od moich Córek – które mają już wprawdzie 18- i 19-ście lat, ale mimo wszystko… Nawet gdy były małe, też nie lubiłam razem z Nimi gdzieś daleko wyjeżdżać. Zawsze odczuwam lęk, że gdzieś coś może się stać. Po Polsce jeszcze w miarę lubię jeździć, ewentualnie gdzieś blisko zagranicę – do Niemiec, może jeszcze Austrii, ale wyprawy samolotem gdzieś dalej zdecydowanie nie są dla mnie. Kilka razy latałam samolotem, ale nie – to nie dla mnie.
M.: Przyznam, że ja też już się boję latać samolotem. A im dłużej latałem, tym bardziej się bałem. Jeśli nie muszę, to nie wsiądę do samolotu.
J.: U mnie będzie krótko. Przyznam, że nie lubię podróżować. [śmiech] Czuję dyskomfort, gdy oddalam się od domu i od moich Córek – które mają już wprawdzie 18- i 19-ście lat, ale mimo wszystko… Nawet gdy były małe, też nie lubiłam razem z Nimi gdzieś daleko wyjeżdżać. Zawsze odczuwam lęk, że gdzieś coś może się stać. Po Polsce jeszcze w miarę lubię jeździć, ewentualnie gdzieś blisko zagranicę – do Niemiec, może jeszcze Austrii, ale wyprawy samolotem gdzieś dalej zdecydowanie nie są dla mnie. Kilka razy latałam samolotem, ale nie – to nie dla mnie.
M.: Przyznam, że ja też już się boję latać samolotem. A im dłużej latałem, tym bardziej się bałem. Jeśli nie muszę, to nie wsiądę do samolotu.
- Dziękuję bardzo za udzielenie wywiadu.
J., M.: My również dziękujemy.