21.10.2021
Duet Romantica - wywiad cz.1
Rozmawiam dziś z Duetem, który na naszej Scenie obecny jest od ponad roku, niemniej Jego piosenki już odniosły spory sukces w mediach. Mowa o Duecie Romantica.
Na początek Joanna i Marian opowiedzieli o tym, skąd wziął się pomysł, by spróbować sił jako Duet, o planach muzycznych na najbliższą przyszłość oraz o tym, czy możemy w najbliższym czasie liczyć na nowe teledyski.
Na początek Joanna i Marian opowiedzieli o tym, skąd wziął się pomysł, by spróbować sił jako Duet, o planach muzycznych na najbliższą przyszłość oraz o tym, czy możemy w najbliższym czasie liczyć na nowe teledyski.
- Jako Duet jesteście medialnie znani o niedawna. Skąd pomysł, by spróbować sił na naszym rynku i to jako Duet?
M.: Już od dawna chciałem spróbować – miałem różne propozycje wiele lat temu, ale ciągle byłem w Zespole Śląsk. Poza tym działałem na rynku muzycznym, ale nie była mi potrzebna medialna obecność. Jakiś czas temu poznałem Asię, odkryłem Jej bardzo duży talent wokalny i pomyśleliśmy, że spróbujemy coś wspólnie zrobić, zaistnieć na tym rynku muzycznym. Skądinąd zawsze lubiłem piosenki, choć jestem po śpiewie klasycznym.
J.: Ja jestem po szkole muzycznej I-stopnia – fortepian i gitara. Nie śpiewałam jednak wcześniej – rzeczywiście zaczęło się to dopiero kiedy poznałam Mariana. Myślę, że Marian powiedział już wszystko w tym temacie – nic dodać, nic ująć. [śmiech] Ostatecznie powstał z tego Zespół Romantica.
J.: Ja jestem po szkole muzycznej I-stopnia – fortepian i gitara. Nie śpiewałam jednak wcześniej – rzeczywiście zaczęło się to dopiero kiedy poznałam Mariana. Myślę, że Marian powiedział już wszystko w tym temacie – nic dodać, nic ująć. [śmiech] Ostatecznie powstał z tego Zespół Romantica.
- Na chwilę obecną znamy Was medialnie z dwóch Waszych piosenek. Czy możemy spodziewać się w najbliższym czasie jakiś Waszych nowości?
M.: Myślę, że tak. Będzie to piosenka Apetyt na miłość, są przygotowane też kolejne piosenki. Troszeczkę zwolniliśmy z piosenkami, bo mieliśmy inne sprawy, ale teraz jest czas, żeby to wszystko nadrobić i zaprezentować w mediach nowe piosenki.
J.: Piosenka Apetyt na miłość jest już niemal gotowa. Trzeba tylko dograć głosy. Aranż jest już gotowy. To piosenka w nieco innym klimacie niż dotychczasowe – jest żywsza od dwóch, które mamy w tej chwili, ale jej refren jest bardzo chwytliwy. Myślę więc, że spodoba się Odbiorcom.
M.: Jak wspomniałem, trochę brakuje na to wszystko czasu – sam występuję z różnymi programami: operetkowymi, musicalowymi, więc dzielę czas na nie. Czasami mam czegoś więcej… Ale uważam, że w tą naszą śląską muzykę trzeba wejść głębiej.
J.: Piosenka Apetyt na miłość jest już niemal gotowa. Trzeba tylko dograć głosy. Aranż jest już gotowy. To piosenka w nieco innym klimacie niż dotychczasowe – jest żywsza od dwóch, które mamy w tej chwili, ale jej refren jest bardzo chwytliwy. Myślę więc, że spodoba się Odbiorcom.
M.: Jak wspomniałem, trochę brakuje na to wszystko czasu – sam występuję z różnymi programami: operetkowymi, musicalowymi, więc dzielę czas na nie. Czasami mam czegoś więcej… Ale uważam, że w tą naszą śląską muzykę trzeba wejść głębiej.
- Rozumiem, że na jakieś nowe teledyski również będziemy mogli liczyć?
M.: Tak. Myślę, że do nowej piosenki musimy nagrać teledysk, choć na razie nie mamy na niego konkretnego pomysłu.
J.: Pomysł szybko się znajdzie.
M.: Na chwilę obecną zastanawiamy się nad wyborem realizatora teledysku – rynek jest tu dosyć duży…
J.: Mieliśmy już kilka propozycji nagrania teledysku.
M.: Musimy to zrobić latem, gdy sceneria jest piękna, a nie zimą. No – chyba, że będziemy śpiewali zimowe piosenki. [śmiech]
J.: Reasumując – teledysk powstanie niebawem.
J.: Pomysł szybko się znajdzie.
M.: Na chwilę obecną zastanawiamy się nad wyborem realizatora teledysku – rynek jest tu dosyć duży…
J.: Mieliśmy już kilka propozycji nagrania teledysku.
M.: Musimy to zrobić latem, gdy sceneria jest piękna, a nie zimą. No – chyba, że będziemy śpiewali zimowe piosenki. [śmiech]
J.: Reasumując – teledysk powstanie niebawem.
- Czyli możemy oczekiwać Waszych nowości.
- Jako Duet jesteście nowym projektem, ale oboje macie za sobą dosyć długie kariery muzyczne. A jak to się u Was zaczęło? Czy pochodzicie z Rodzin z tradycjami muzycznymi?
M.: Może niech Joanna zacznie – bo Jej historia jest troszkę krótsza.
J.: Ty też nie musisz się rozgadywać. [śmiech] Właściwie to przez 30 lat byłeś w Zespole „Śląsk”. [śmiech] Jeśli o mnie chodzi – właściwie nie pochodzę z Rodziny z tradycjami muzycznymi… To znaczy moja 10 lat starsza Siostra była bardzo krótko – przez rok – w Zespole Pieśni i Tańca „Śląsk”, ukończyła też studia w Cieszynie, więc muzyka była gdzieś obecna w domu u mojej Siostry. Dlatego też Rodzice wysłali mnie do szkoły muzycznej. Moja Córka też będzie kontynuować – właśnie dostała się na studia muzyczne do Krakowa. Tak więc chyba jednak jest w nas jakiś gen muzyczny. Tak czy inaczej nie jestem na rynku długo – w przeciwieństwie do Mariana. Moja przygoda z piosenką zaczęła się zaledwie dwa lata temu – pomimo, że wcześniej ukończyłam szkołę muzyczną.
M.: Moja historia… Muzyką nie zajmowałem się od dziecka. [śmiech] Robiłem coś zupełnie innego – byłem strażakiem, pracowałem w fabryce. Potem dopiero grałem rocka. Następnie dobrzy ludzie skierowali mnie do średniej szkoły muzycznej – a konkretniej do szkoły im. Karłowicza do Katowic. Po jej ukończeniu dostałem się do Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk”. Będąc w tym Zespole ukończyłem Akademię Muzyczną w Katowicach na wydziale wokalno-aktorskim. I tak to się toczyło… Niezależnie od tego zawsze bardzo lubiłem piosenkę i zawsze mnie do tego ciągnęło. I dlatego chcę się tym zajmować – nie tylko typową klasyką, ale też piosenką rozrywkową.
J.: Po prostu śpiewanie sprawia nam przyjemność.
c.d.n.
J.: Ty też nie musisz się rozgadywać. [śmiech] Właściwie to przez 30 lat byłeś w Zespole „Śląsk”. [śmiech] Jeśli o mnie chodzi – właściwie nie pochodzę z Rodziny z tradycjami muzycznymi… To znaczy moja 10 lat starsza Siostra była bardzo krótko – przez rok – w Zespole Pieśni i Tańca „Śląsk”, ukończyła też studia w Cieszynie, więc muzyka była gdzieś obecna w domu u mojej Siostry. Dlatego też Rodzice wysłali mnie do szkoły muzycznej. Moja Córka też będzie kontynuować – właśnie dostała się na studia muzyczne do Krakowa. Tak więc chyba jednak jest w nas jakiś gen muzyczny. Tak czy inaczej nie jestem na rynku długo – w przeciwieństwie do Mariana. Moja przygoda z piosenką zaczęła się zaledwie dwa lata temu – pomimo, że wcześniej ukończyłam szkołę muzyczną.
M.: Moja historia… Muzyką nie zajmowałem się od dziecka. [śmiech] Robiłem coś zupełnie innego – byłem strażakiem, pracowałem w fabryce. Potem dopiero grałem rocka. Następnie dobrzy ludzie skierowali mnie do średniej szkoły muzycznej – a konkretniej do szkoły im. Karłowicza do Katowic. Po jej ukończeniu dostałem się do Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk”. Będąc w tym Zespole ukończyłem Akademię Muzyczną w Katowicach na wydziale wokalno-aktorskim. I tak to się toczyło… Niezależnie od tego zawsze bardzo lubiłem piosenkę i zawsze mnie do tego ciągnęło. I dlatego chcę się tym zajmować – nie tylko typową klasyką, ale też piosenką rozrywkową.
J.: Po prostu śpiewanie sprawia nam przyjemność.
c.d.n.