Damian Holecki - wywiad cz.3

D.: Na pewno co się głównie zmieniło, to ludzie. Nie wiem, czy to było specjalnie zaplanowane, byśmy zaczęli inaczej myśleć, czy to zupełny przypadek, ale dziwne, że raptem na całym świecie stało się tak samo… Pozmieniali się ludzie, pozmieniały się sytuacje, pozmieniały się finanse. Wszystko się pozmieniało i to wszystko ma bardzo duży wpływ na muzykę. Widzę, że już nigdy nie będzie tak jak było – przynajmniej z koncertami. Nie mówię, że jest gorzej, bo sam tego specjalnie nie odczuwam, ale słyszę dookoła, że ludzie się zmienili, boją się spędów. Pamiętam taki koncert zaraz po pandemii – część siedziała w maseczkach, część Widzów nie przyszła… Niestety okazało się, że ludzie wciąż boją się zarazić – ten strach był tak daleko wpojony, że to wszystko zmieniło nas, muzykę, wszystko co się działo do tej pory i już nigdy nie będzie tak, jak było.

D.: Tyle lat spędziłem bawieniem się w program – bo to, tak naprawdę zabawa – jak wspomniałaś 4 lata Muzyczny Kącik… Wszystko realizowano u mnie w domu, włożyłem w to mnóstwo swojej pracy, pieniędzy, inicjatywy. Szczerze mówiąc pomocy nie było znikąd. Dopiero już pod koniec programu, na moją prośbę Telewizja przejęła inicjatywę. Głównie polegało to na tym, że zaczęli po prostu nagrywać – sam byłem reżyserem, producentem itd. Pytałaś, czy chciałbym – nie wiem, czy bym chciał. Jeśli coś w życiu robisz, na pewno liczysz, że będzie z tego jakaś korzyść, nie mówię o korzyści stricte wizerunkowej, bo na pewno jest, ale pamiętajmy, że czasy są jakie są, trzeba jakoś zarabiać. Tym bardziej, że ja z muzyki żyję. Pod tym względem, jeśli wydarzyłoby się coś, co przykuło by moją uwagę, to bardzo chętnie. Ale na pewno nie dla samej satysfakcji.