14.11.2017
Bożena i Mirek Jędrowski - wywiad cz.1
Rozmawiam dziś z Jednym z najpopularniejszych, małżeństw na Śląskiej Scenie Muzycznej – czyli z Bożeną i Mirosławem Jędrowskim. Z Mirkiem miałam okazję przeprowadzić wywiad już jakiś czas temu. Tym razem mamy okazję dowiedzieć się, jak na to wszystko spogląda Bożena.
Na początek Mirek i Bożena opowiedzieli o najnowszym przeboju, teledyskach, pracy nad materiałem na kolejną płytę oraz o tym, jak występuje się Im przez te ponad 20 lat.
Na początek Mirek i Bożena opowiedzieli o najnowszym przeboju, teledyskach, pracy nad materiałem na kolejną płytę oraz o tym, jak występuje się Im przez te ponad 20 lat.
- Macie na koncie jeden z największych przebojów minionych wakacji. Podobno pomysł na piosenkę zrodził się bardzo spontanicznie?
B.: Jajko? [śmiech] Ja byłam powodem, a Mirek zrobił z tego od razu przebój. Jajko mi po prostu spadło i uderzyło o podłogę. Gdy spadło, stwierdziliśmy „jajko jest OK.” i tak się zaczęło. Mirek od razu wymyślił piosenkę… Mirek jest w naszej rodzinie od wymyślania, ja od czynu. [śmiech]
- Teledysk do Jajka też jest bardzo barwny i optymistyczny. Kto był jego pomysłodawcą?
M.: Właściwie to praca wspólna.
B.: Wszystko wymyślał Mirek. [śmiech]
M.: Razem z Bożeną myśleliśmy, Bożena bardzo mi pomagała, podpowiadała. Jak zawsze rozmawialiśmy i konsultowaliśmy wszystko.
B.: Wszystko wymyślał Mirek. [śmiech]
M.: Razem z Bożeną myśleliśmy, Bożena bardzo mi pomagała, podpowiadała. Jak zawsze rozmawialiśmy i konsultowaliśmy wszystko.
- Czy już pracujecie nad materiałem na nową płytę? Wiadomo już kiedy może się ukazać?
M.: Chcemy zrobić nową płytę, ale myślimy też nad wydaniem płyty The best of. To już jest ten czas. Zbliża się 25-lecie mojej pracy artystycznej i chciałbym wydać płytę z perełkami. Oczywiście oprócz płyty z nowymi piosenkami. Chciałbym, by nowa płyta ukazała się w przyszłym listopadzie. Zazwyczaj wydaję płytę co 3-4 lata.
B.: Na rynku jest tyle płyt, że trzeba zrobić coś, by było naprawdę dobre. Nie ma sensu wydawać czegoś za szybko i za często.
M.: Ale trzeba coś robić. Staramy się jednak rozbić dobrą płytę – powinna być z każdej strony dopracowana.
B.: Na rynku jest tyle płyt, że trzeba zrobić coś, by było naprawdę dobre. Nie ma sensu wydawać czegoś za szybko i za często.
M.: Ale trzeba coś robić. Staramy się jednak rozbić dobrą płytę – powinna być z każdej strony dopracowana.
- Jak podsumowalibyście swoją karierę sceniczną z perspektywy tych niemal 25 lat?
M.: Kariery scenicznej nie sumujemy, bo mamy jeszcze bardzo, bardzo dużo do zrobienia. [śmiech] Na podsumowanie przyjdzie czas później.
- Może inaczej – sporo zmieniało się przez te wszystkie lata, choć Wasz Zespół cały czas występuje w niezmienionym składzie, co budzi ogromny szacunek.
M.: Na scenie jesteśmy już dosyć długo – ponad 20 lat. Trochę szkoda, że Fani nam się tracą… Ludzie umierają – i żal, że tych Osób już nie ma z nami. Ale oczywiście pojawiają się nowi, którzy też chcą słuchać naszej muzyki, podchodzą do nas na koncertach, robią z nami zdjęcia. To bardzo miłe. Nasza kariera jest na fajnym poziomie. Nie jest przesadzona w jakimś kierunku – nie musimy się ukrywać, gdy chcemy, możemy iść do restauracji. Myślę, że można powiedzieć, że nasz kariera jest wypośrodkowana.
- Jak udały się Wam tegoroczne wakacje? Mieliście sporo koncertów, ale czy udało się też wypocząć?
M.: Tak. Mnie się wydaje, że to były najpiękniejsze wczasy naszego życia.
B.: Przynajmniej najlepsze wczasy ostatniego 20-lecia.
M.: To były bardzo spokojne, naprawdę nasze wczasy. Byliśmy tylko dla siebie.
B.: Spędziliśmy je w Łebie. Bardzo dużo zwiedziliśmy – ruchome wydmy, fokarium, całą Łebę. Pogoda się udała. Czasu też było sporo – pełne 2 tygodnie. Udało nam się wbić z pogodą.
M.: 13 dni słońca i jeden dzień chmur. Padało tylko przez 2 godziny i to w nocy. Nasi znajomi wyjechali z tych wczasów dzień przed nami – 4 dni lało i nie chcieli zostać.
Wkrótce dalszy ciąg wywiadu
B.: Przynajmniej najlepsze wczasy ostatniego 20-lecia.
M.: To były bardzo spokojne, naprawdę nasze wczasy. Byliśmy tylko dla siebie.
B.: Spędziliśmy je w Łebie. Bardzo dużo zwiedziliśmy – ruchome wydmy, fokarium, całą Łebę. Pogoda się udała. Czasu też było sporo – pełne 2 tygodnie. Udało nam się wbić z pogodą.
M.: 13 dni słońca i jeden dzień chmur. Padało tylko przez 2 godziny i to w nocy. Nasi znajomi wyjechali z tych wczasów dzień przed nami – 4 dni lało i nie chcieli zostać.
Wkrótce dalszy ciąg wywiadu