13.01.2017
Bogdan Tyc - wywiad cz.3
Rozmawiałam z Bogdanem Tycem – szefem Wydawnictwa Box Music, czyli jednego z największych i najstarszych wydawnictw muzycznych na Śląsku, odpowiedzialnym m.in. za organizację takich imprez jak Śląska Gala Biesiadna, jak też prowadzącym audycję Radiowa Zagramy to jeszcze raz.
Bogdan Tyc opowiedział naszemu portalowi o swoich zainteresowaniach muzycznych, swojej audycji Radiowej oraz działalności Wydawnictwa Box Music.
Bogdan Tyc opowiedział naszemu portalowi o swoich zainteresowaniach muzycznych, swojej audycji Radiowej oraz działalności Wydawnictwa Box Music.
- Jest Pan szefem Wydawnictwa, ale też od ponad roku prowadzi Pan swój autorski program radiowy. W której roli czuje się Pan lepiej?
Trudno powiedzieć. Pracę w Firmie traktuję już jako przyzwyczajenie – trwa bardzo długo. Jeśli chodzi o pracę w Radiu, to jest to pasja. Kiedyś zawodowo grałem w dyskotekach. W latach 70’ miałem weryfikację Ministra Kultury i Sztuki – najwyższą. Wtedy zdawało się egzaminy Państwowe. Zdawałem trzy takie egzaminy. Zdałem wszystkie. Jest się czym chwalić. W domu mam jeszcze gdzieś tę weryfikację. Na przykład podczas stanu wojennego, gdy milicja podjeżdżała pod kawiarnię czy lokal i legitymowała ludzi, pytała gdzie się pracuje, ja pokazywałem weryfikację i miałem spokój.
Grałem w dyskotekach bardzo długo. Z muzyką mam do czynienia cały czas. Ktoś mi podsunął pomysł, bym spróbował. Moja współpraca z radiem trwa już blisko dwa lata. Osoby, które się na tym znają powiedziały, że to fajnie wygląda, co mnie cieszy. Nie chciałbym nikogo zawieść, więc staram się.
Grałem w dyskotekach bardzo długo. Z muzyką mam do czynienia cały czas. Ktoś mi podsunął pomysł, bym spróbował. Moja współpraca z radiem trwa już blisko dwa lata. Osoby, które się na tym znają powiedziały, że to fajnie wygląda, co mnie cieszy. Nie chciałbym nikogo zawieść, więc staram się.
- Ma Pan na swoim koncie również sporo świetnych tekstów do piosenek naszych artystów. Jak czuje się Pan w tej roli? Skąd bierze Pan pomysły na teksty?
Skąd pomysły? Z głowy… Nie ukrywam, że gdyby nie Edek Sikora, to chyba nic by z tego nie było, bo to jest dla mnie wyrocznia. Cokolwiek mi przyjdzie do głowy, to od razu lecę do niego. Bez jego akceptacji i „podpisu” nic by z tego nie było.
- W wydawnictwie Box Music promujecie głównie artystów kojarzonych z tzw. szlagierami, choć pod Waszą opieką jest też kilku Wykonawców tworzących w nieco innych klimatach muzycznych. Czy nadal będziecie jednocześnie zajmować się tymi dwoma nurtami muzycznymi, czy też może w dalszych planach macie zamiar położyć większy nacisk na jakiś inny nurt muzyczny?
Muzyka Śląska obecnie panuje u mnie w firmie. Natomiast kiedyś Firma zajmowała się muzycznie wszystkim. Zajmowała się też muzyką operową. Wydaliśmy m.in. 3 płyty operowe z Operą Śląską – świetnie się sprzedawały. Jedna z nich – hity operowe i operetkowe – zdobyła nawet status Złotej Płyty. Kiedyś były też Róże Europy. To znaczy Zespół Róże Europy jest do dziś.
W tym roku podpisaliśmy umowę z młodym człowiekiem, który nazywa się Krzysztof Bobecki. Trafił do Firmy dzięki Jesice (Artystce). Jesika zadzwoniła do mnie, opowiedziała mi o Krzysztofie. Dałem jej słowo, że posłucham człowieka. Bardzo mi się spodobało… Polecam – z The Voice of Poland. Obecnie muzykę przygotowuje mu Jasiu Kidawa – gitarzysta Feel’a. Człowiek, który wymyślił m.in. Baśkę i mnóstwo innych hitów. Znakomity gitarzysta, realizator, producent muzyczny. Gdy wysłałem Jaśkowi nagrania demo Krzysztofa, odpisał mi tak, że włosy mi dęba stanęły. Okazało się, że chyba miałem rację. Mam nadzieję, że z Krzysiem się uda. Zobaczymy jak to wyjdzie, gdyż moja firma nie mieści się w Stolicy. To bardzo ciężki rynek. To prawdziwe bagno, puszcza… no, ale nie będę więcej o tym mówił, bo po co?
W tym roku podpisaliśmy umowę z młodym człowiekiem, który nazywa się Krzysztof Bobecki. Trafił do Firmy dzięki Jesice (Artystce). Jesika zadzwoniła do mnie, opowiedziała mi o Krzysztofie. Dałem jej słowo, że posłucham człowieka. Bardzo mi się spodobało… Polecam – z The Voice of Poland. Obecnie muzykę przygotowuje mu Jasiu Kidawa – gitarzysta Feel’a. Człowiek, który wymyślił m.in. Baśkę i mnóstwo innych hitów. Znakomity gitarzysta, realizator, producent muzyczny. Gdy wysłałem Jaśkowi nagrania demo Krzysztofa, odpisał mi tak, że włosy mi dęba stanęły. Okazało się, że chyba miałem rację. Mam nadzieję, że z Krzysiem się uda. Zobaczymy jak to wyjdzie, gdyż moja firma nie mieści się w Stolicy. To bardzo ciężki rynek. To prawdziwe bagno, puszcza… no, ale nie będę więcej o tym mówił, bo po co?
- W audycji Zagramy to jeszcze raz prezentuje Pan nieco inną muzykę, niż kojarzona ze Śląskimi Szlagierami. A jakiej muzyki lubi słuchać Pan prywatnie?
Ciężko byłoby mi powiedzieć, jakiej muzyki tak na stałe. Tak najbardziej, to chyba muzyki rockowej. Nie zamykam się. Słucham muzyki lat 80’ i 90’, słucham nowości rynkowych. Słucham też disco-polo. Dlaczego nie? Wcale się tego nie wstydzę. Uważam, że każdy człowiek ma prawo słuchać tego co lubi. Nie krytykuję disco-polo, bo to disco-polo. Wszyscy wstydzą się, że słuchają muzyki disco-polowej, ale na jakąkolwiek imprezę się pójdzie – prywatną czy klubową, okazuje się, że wszyscy śpiewają, wszyscy znają teksty. Jak to się dzieje? Taki kraj i tacy ludzie…
- To chyba polska specyfika. Ze szlagierami jest podobnie…
Tak. Dokładnie.
- Chyba nie ma Pan nadmiaru wolnego czasu. Czy jednak ma Pan jakieś hobby?
Czy ja wiem? Ciężko powiedzieć. Pewnie muzyka.
- Czy udało się Panu w tym roku mieć jakikolwiek urlop?
Sześć lat nie byłem. Sześć albo siedem. Lato, to niestety jest taki okres, gdy nie mam jak wyjechać. Zawsze coś stoi na przeszkodzie. To pojawiały się jakieś problemy ze zdrowiem, musiałem iść do lekarza czy do szpitala. Wszystko się przekładało. I znów przychodzi kolejne lato – i znów nic z tego. No, ale muszę w końcu się za to zabrać…
- Dziękuję za udzielenie wywiadu.