21.03.2023
Avista - wywiad 2023 cz.1
Rozmawiam dziś z przesympatycznym Duetem, od lat cieszącym się na śląskiej scenie ogromną popularnością i sympatią, od pewnego czasu występującym w odświeżonym składzie… Mowa o Duecie Avista.
Na początek Andrzej Dragon i Wiktor Trojanowski opowiedzieli Śląskim Przebojom jak układa się Ich współpraca, o planach muzycznych na najbliższy czas, a Wiktor opowiedział też nieco o swoim solowym krążku.
Na początek Andrzej Dragon i Wiktor Trojanowski opowiedzieli Śląskim Przebojom jak układa się Ich współpraca, o planach muzycznych na najbliższy czas, a Wiktor opowiedział też nieco o swoim solowym krążku.
- Od pewnego czasu Zespół Avista działa w nowym składzie. Jak się Wam współpracuje?
A.: Współpracuje nam się super. Poprosiłem Wiktora, żeby ze mną po śmierci Janusza tworzył Duet Avista. Nie narzekam, decyzja była trafiona, dobrze nam się współpracuje, rozumiemy się już na wskroś – bo to już ponad 2 lata współpracy. Tak więc nie narzekam, jest fajnie. Myślę, że Wiktor to potwierdzi.
W.: Oczywiście, że potwierdzam. Tym bardziej, że repertuarowo nadajemy na tych samych falach, tak że bez żadnych prób jedziemy grać różne imprezy – i to na żywo, w różnych tonacjach, bawimy się, poszukujemy, ale znajdujemy się – tak więc jest to pełna Avista, taka przez duże „A”.
W.: Oczywiście, że potwierdzam. Tym bardziej, że repertuarowo nadajemy na tych samych falach, tak że bez żadnych prób jedziemy grać różne imprezy – i to na żywo, w różnych tonacjach, bawimy się, poszukujemy, ale znajdujemy się – tak więc jest to pełna Avista, taka przez duże „A”.
- Na razie mogliśmy zobaczyć teledysk i usłyszeć jeden Wasz wspólny utwór. Czy w najbliższym czasie są szanse na kolejne nowości z Waszej strony?
W.: Niedawno, gdy byłem w pewnej rozgłośni radiowej powiedziałem, że po wydaniu mojej drugiej płyty pod tytułem W kolejce po rozum, jest kolej na Zespół Avista. Będziemy teraz atakować nasz repertuar, to znaczy po prostu będziemy się bardziej mobilizować tekstowo i muzycznie. To znaczy Andrzej bardziej: teksty i muzyka, ja – tylko muzyka. Myślę jednak, że płyta Zespołu Avista – może nie za rok, ale powiedzmy za dwa lata – powstanie.
A.: Mamy już nową produkcję, która jest już gotowa, schowana gdzieś w szufladzie, czeka w kolejce na emisję w telewizji…
W.: To koprodukcja z Zespołem Dynamic.[1]
A.: Tak. Właściwie mamy dwie produkcje tego utworu – wersję z Zespołem Dynamic (taki też będzie teledysk, właściwie już jest, ale na razie w szufladzie) oraz drugą wersję, na razie tylko w wersji audio, już jako Avista – czyli Wiktor i ja.
A.: Mamy już nową produkcję, która jest już gotowa, schowana gdzieś w szufladzie, czeka w kolejce na emisję w telewizji…
W.: To koprodukcja z Zespołem Dynamic.[1]
A.: Tak. Właściwie mamy dwie produkcje tego utworu – wersję z Zespołem Dynamic (taki też będzie teledysk, właściwie już jest, ale na razie w szufladzie) oraz drugą wersję, na razie tylko w wersji audio, już jako Avista – czyli Wiktor i ja.
- Reasumując – współpracuje się Wam dobrze, materiał powoli powstaje. A jaki jest w tej chwili podział ról w Waszym Zespole?
W.: Może ja powiem… Avista to tzw. dziecko muzyczne Andrzeja – od razu przyjąłem, zgadzając się zastąpić Janusza, że Andrzej jest tym, który dowodzi tym Duetem. To nie jest tak, że On dowodzi, jest kapralem, a ja szeregowym – jak powiedział już Andrzej, rozumiemy się bez słów, natomiast głównodowodzącym w pewnych decyzjach jest Andrzej, a ja muszę przyjąć Jego decyzję. Tak, by nie było żadnych zgrzytów.
- Wiktorze, nawiązując do tego, o czym wspomniałeś – niedawno, równolegle z Zespołem Avista powróciłeś do Twojej solowej twórczości, ukazała się Twoja kolejna solowa płyta po dosyć długiej przerwie. Może coś opowiesz na jej temat?
W.: Druga płyta powstawała praktycznie pięć i pół roku, zaokrąglijmy, że nawet sześć. Jest bardzo ciekawa, przy czym moja pierwsza płyta pt. Jestem sobą jest bardziej autorska, druga płyta już mniej, ale Stefan Rylko, który prowadzi studio w Gliwicach, skomponował kilka wspaniałych utworów (uściślając osiem), które mi jak najbardziej odpowiadają – nawet w opinii wielu znajomych, którzy słuchali tej płyty, twierdzą, że druga płyta jest lepsza. Z tego bardzo się cieszę. Tytuł też jest prowokacyjny, oczywiście żartobliwie – W kolejce po rozum. To nie jest tak, że komuś ubliżam. Słowa te jednak są warte odniesienia. Cieszę się, że tą płytę wydałem, a teraz będzie już projekt Avista. I tyle. Chyba nic więcej nie mogę dodać.
A.: A ja troszkę inaczej interpretowałem tytuł Twojej płyty – też powiem żartobliwie – przez cały czas myślałem, że to Ty stoisz w tej kolejce… [śmiech]
W.: Dziękuję. Tak… To może inaczej – jeżeli ja stoję w kolejce po rozum, to jedynie w stosunku do mojej Żony, nikogo więcej.
A.: Wiktor już mnie zna, więc wie, że lubię żartować.
W.: Tak. Cała płyta jest w dosyć żartobliwej formie – Zakablowany, Dzień świra – to znaczy nie Dzień świra, tylko Ona ma świra. Po prostu kilka utworów jest w formie żartobliwej, wręcz kabaretowej.
c.d.n.
A.: A ja troszkę inaczej interpretowałem tytuł Twojej płyty – też powiem żartobliwie – przez cały czas myślałem, że to Ty stoisz w tej kolejce… [śmiech]
W.: Dziękuję. Tak… To może inaczej – jeżeli ja stoję w kolejce po rozum, to jedynie w stosunku do mojej Żony, nikogo więcej.
A.: Wiktor już mnie zna, więc wie, że lubię żartować.
W.: Tak. Cała płyta jest w dosyć żartobliwej formie – Zakablowany, Dzień świra – to znaczy nie Dzień świra, tylko Ona ma świra. Po prostu kilka utworów jest w formie żartobliwej, wręcz kabaretowej.
c.d.n.