Arkadiusz Rembacz - wywiad cz.3

A.: [śmiech] O to trzeba by zapytać moją Żonę… Nie wiem dlaczego, zawsze mówi „tych twoich gratów zawsze wszędzie musi być sporo”. [śmiech] Oczywiście gratów w sensie przenośni. Wiadomo, jak ma się jakieś swoje pasje, później pojawiają się też zachciewajki – tak jak wspomniałaś, jeśli chodzi o książki, jak każdy zapewne czytelnik, mam swoje ulubione książki – jak jest dany tytuł, gdzie książka jest już mocno spracowana, bo w użyciu jest dosyć często – jeden tytuł jest pod ręką, jako książka do której często zaglądam, czytam choćby wyrywkowo, ale mam też „dublerów” – ta sama książka, ten sam tytuł, aczkolwiek bardzo lubię szukać wydawniczych perełek kolekcjonerskich. To już nie tylko książka, ale małe dzieło sztuki.
Podobna sprawa z filmami – ulubione tytuły chcę mieć na jakimś trwałym nośniku, żeby do nich wracać. Jeżeli chodzi o muzykę, moim ulubionym nośnikiem jest płyta winylowa, która trochę miejsca zajmuje, ale wieczorem uruchamiając sobie gramofon – odbieranie muzyki z winyli jest zupełnie inne.
Co za tym idzie, tu pojawia się kolejna moja (nazwijmy to) pasja, czyli pasja do wszelakich dóbr elektroniki, a przede wszystkim, jeśli chodzi o odtwarzanie muzyki – czyli jakaś kolekcja słuchawek, czy to głośników – większych, mniejszych, sieciowych, czy jeszcze innych, ale to też zależy od pory dnia i nastroju. Dlatego mogę sobie wybierać na którym nośniku, jaką muzykę i w jakiej formie chcę słuchać. Rzeczywiście pod tym względem trochę tego jest – to znaczy głośników, głośniczków, kolumn, odtwarzaczy i tak dalej.
Ale jednak, gdy wchodzi dobra nuta i chcę się zrelaksować, to – hmm, co niektórzy teraz mogą bardzo szeroko otworzyć oczy ze zdziwienia – bo na przykład bardzo lubię [śmiech], no trzymajmy się, układać klocki LEGO. To też zawsze we mnie tkwi, dzisiaj są to zupełnie inne klocki – to nie jest malutkie pudełeczko, a całe potężne zestawy, gdzie kieruję się akurat moje inne pasje, powiedzmy filmowo-literackie, gdyż klocki są w tych formach wypuszczane. Czy to do serii filmów (o czym można by sporo opowiadać), gdzie można zbudować świat z klocków LEGO na bazie ulubionego filmu. Tak więc taki relaks przy dużym zestawie daje… duże wytchnienie.

A.: To rzeczywiście problem, zwłaszcza jeśli chodzi o modele kolekcjonerskie – czy to modele samochodów wszelakiej maści, czy to kolekcje figurek postaci z filmów, czy też choćby z LEGO, moim małym dziwactwem jest to, że opakowania do nich muszą być i to w stanie nienaruszonym. Tak, że w pewnym momencie robi się tego znaczna ilość, bo opakowania też zostają i muszą być odpowiednio wyeksponowane. Ale od czego jest kreatywne budowanie regałów i gablotek. Tym bardziej, że moje Dzieci już niejako wyfrunęły z gniazda, więc zostały mi Ich pokoje i mogę swoje pasje rozwijać w spokoju. Gorzej by było, gdybym planował przeprowadzkę, ale na szczęście – nie planuję, bo gdzie bym to pomieścił.

 c.d.n.