11.04.2017
Premiery: płyta Zespołu Kiersi
Wiosna, wiosna… a premier muzycznych ciąg dalszy. Tym razem o najnowszej płycie Zespołu Kiersi.
Po długim wyczekiwaniu Fani Zespołu Kiersi w końcu się doczekali. Czego? Oczywiście premiery drugiego krążka tego niebanalnego Zespołu. Płyta swoją premierę miała 1. kwietnia co nie było żartem, a sama płyta raczej też jest umiarkowanie humorystyczna – choć Artystom nie zabrakło na niej dystansu do siebie. Najnowszy album zatytułowany jest Chcesz czy nie.
Płyta obfituje w interesujące brzmienia – zdecydowanie nietypowe dla Śląskiej Sceny Muzycznej. Płyta utrzymana jest w klimatach bliskiego wschodu (szczególnie muzyki żydowskiej) oraz muzyki bałkańskiej (choć nie zabrakło też włoskiej taranteli). Co ciekawe, jest to kolejny krążek który ukazał się w ostatnim czasie, na którym teksty o miłości są w zdecydowanej mniejszości. Dominują piosenki o życiu i dobrej zabawie.
Całość jest niewątpliwie bardzo energetyczna i skoczna. Aranżacje są dopracowane i przemyślane. Uwagę zwraca dobór instrumentów – zwłaszcza tych rzadko słyszanych w polskiej współczesnej muzyce – jak choćby klarnet. Tak jak i na poprzedniej płycie, uwagę zwraca też wokal Jakuba Zorzyckiego (z jednej strony w troszkę w stylu śpiewu klasycznego, z drugiej mocno unowocześniony). Za zdecydowaną większość kompozycji oraz tekstów odpowiada lider Zespołu Kiersi – Robert Kier. Swój wkład w jeden z utworów miał też Mateusz Szymczyk.
Dodatkową atrakcją na krążku są aż 2 duety – pierwszy z Zespołem Bez Nazwy, drugi z Mariuszem Kalagą (przebój ze słynnego Skrzypka na dachu). Sporo utworów z płyty mieliśmy już okazję usłyszeć w mediach (Heja heja, Ciao ciao Bambina), jak też zobaczyć teledyski do nich (jak Cały świat jest nasz, Póki starczy tchu, Cierpki wina smak, Nasza melodia).
Płyta obfituje w interesujące brzmienia – zdecydowanie nietypowe dla Śląskiej Sceny Muzycznej. Płyta utrzymana jest w klimatach bliskiego wschodu (szczególnie muzyki żydowskiej) oraz muzyki bałkańskiej (choć nie zabrakło też włoskiej taranteli). Co ciekawe, jest to kolejny krążek który ukazał się w ostatnim czasie, na którym teksty o miłości są w zdecydowanej mniejszości. Dominują piosenki o życiu i dobrej zabawie.
Całość jest niewątpliwie bardzo energetyczna i skoczna. Aranżacje są dopracowane i przemyślane. Uwagę zwraca dobór instrumentów – zwłaszcza tych rzadko słyszanych w polskiej współczesnej muzyce – jak choćby klarnet. Tak jak i na poprzedniej płycie, uwagę zwraca też wokal Jakuba Zorzyckiego (z jednej strony w troszkę w stylu śpiewu klasycznego, z drugiej mocno unowocześniony). Za zdecydowaną większość kompozycji oraz tekstów odpowiada lider Zespołu Kiersi – Robert Kier. Swój wkład w jeden z utworów miał też Mateusz Szymczyk.
Dodatkową atrakcją na krążku są aż 2 duety – pierwszy z Zespołem Bez Nazwy, drugi z Mariuszem Kalagą (przebój ze słynnego Skrzypka na dachu). Sporo utworów z płyty mieliśmy już okazję usłyszeć w mediach (Heja heja, Ciao ciao Bambina), jak też zobaczyć teledyski do nich (jak Cały świat jest nasz, Póki starczy tchu, Cierpki wina smak, Nasza melodia).