14.08.2024
Niezapomniane wakacje Jolanty Krawczyk z Happy Jędrowski Show
Jakie są najlepsze i niezapomniane wakacje Joli Krawczyk z Happy Jędrowski Show? Cóż, jak się okazuje, można długo opowiadać. Sympatyczna Artystka opowiedziała nam nieco o swoich niezapomnianych oraz o tych wymarzonych wakacjach.
Nie wiem, co powiedzieć – każde wakacje, urlop mają swój klimat. – zastanawia się pełna energii Artystka – Szczerze mówiąc, powiedziałabym o pielgrzymkach, na które bardzo chętnie jeżdżę, ale nie wiem, czy to do końca pasuje do tematu… Generalnie mam tyle wakacyjnych wspomnień, że nie wiem od czego zacząć – bo mogłabym opowiadać przez kilka godzin… – dodaje Jola.
Właściwie, to bardzo chętnie spędzam wakacje na moim ogródku. Nie mam jakiegoś typowego wakacyjnego miejsca, do którego jeżdżę lub chciałabym jechać, aby wypocząć. Myślę, że te najlepsze, wyjątkowe wakacje są przez cały czas przede mną. Przyznam, że lubię chodzić po górach, lubię ciszę, szum drzew. Marzy mi się maleńka chatka w górach, gdzie mogłabym odpocząć od ludzi. Na co dzień jestem osobą bardzo kontaktową, ale lubię odpoczywać w ciszy. Takim zaciszem jest wspomniany już mój mały ogródek, mam go od niedawna – dopiero 3 lata – bardzo lubię w nim przebywać, zajmować się nim – plewić, przycinać… – kontynuuje opowieść Jolanta Krawczyk.
A skoro już wspomniałam o pielgrzymkach… Bardzo lubię na nie jeździć, a przy ich okazji zwiedzać. Najbardziej lubię jeździć szlakiem różnych sanktuariów, ale też śladami świętych, ich życia – to fascynujące. Jedną z najbardziej wyjątkowych, była dla mnie pielgrzymka śladami Ojca Pio. Jeśli chodzi o te związane z sanktuariami, ostatnio, największym przeżyciem było dla mnie zobaczenie sanktuarium w La Salette we Francji, w Alpach. To urokliwe, maleńkie sanktuarium mieszczące się na wzgórzu. Panowała tam wyjątkowa atmosfera – w porównaniu z innymi, było tam bardzo kameralnie (np. w Lourdes jest ogrom ludzi). To sanktuarium ma też piękną historię – Matka Boża ukazała się tam dwojgu małych pastuszków w połowie XIX wieku. – podsumowuje Artystka.
Właściwie, to bardzo chętnie spędzam wakacje na moim ogródku. Nie mam jakiegoś typowego wakacyjnego miejsca, do którego jeżdżę lub chciałabym jechać, aby wypocząć. Myślę, że te najlepsze, wyjątkowe wakacje są przez cały czas przede mną. Przyznam, że lubię chodzić po górach, lubię ciszę, szum drzew. Marzy mi się maleńka chatka w górach, gdzie mogłabym odpocząć od ludzi. Na co dzień jestem osobą bardzo kontaktową, ale lubię odpoczywać w ciszy. Takim zaciszem jest wspomniany już mój mały ogródek, mam go od niedawna – dopiero 3 lata – bardzo lubię w nim przebywać, zajmować się nim – plewić, przycinać… – kontynuuje opowieść Jolanta Krawczyk.
A skoro już wspomniałam o pielgrzymkach… Bardzo lubię na nie jeździć, a przy ich okazji zwiedzać. Najbardziej lubię jeździć szlakiem różnych sanktuariów, ale też śladami świętych, ich życia – to fascynujące. Jedną z najbardziej wyjątkowych, była dla mnie pielgrzymka śladami Ojca Pio. Jeśli chodzi o te związane z sanktuariami, ostatnio, największym przeżyciem było dla mnie zobaczenie sanktuarium w La Salette we Francji, w Alpach. To urokliwe, maleńkie sanktuarium mieszczące się na wzgórzu. Panowała tam wyjątkowa atmosfera – w porównaniu z innymi, było tam bardzo kameralnie (np. w Lourdes jest ogrom ludzi). To sanktuarium ma też piękną historię – Matka Boża ukazała się tam dwojgu małych pastuszków w połowie XIX wieku. – podsumowuje Artystka.