18.08.2019
Niezapomniane wakacje dzieciństwa Andrzeja Misia
O swoich wakacyjnych wspomnieniach z czasów dzieciństwa opowiedział Śląskim Przebojom Andrzej Miś.
Andrzej Miś
Każde wakacje były niezapomniane, szczególnie w dzieciństwie. Co prawda nie mieliśmy takich temperatur jak teraz – typu afrykańskiego, 37-40 stopni, ale było np. 28-29 stopni. Pamiętam nawet, że swego czasu powstało takie bardzo ładne nagranie 28 stopni w cieniu.
Cóż, te wakacje były naprawdę inne – wyjeżdżało się na kolonie, które dzisiaj już należą do rzadkości. My chętnie korzystaliśmy. Jeździło się nad morze, jeździło na nasze piękne Mazury, jeździło się np. do Borowian, gdzie były piękne obozy harcerskie. Tak, że były naprawdę wspaniałe, letnie wakacyjne przygody. Mieliśmy mnóstwo świetnych gier i zabaw – może zabrzmi to bardzo muzealnie, ale myśmy wtedy nie mieli dostępu do komputera, bo po prostu go nie było. Za to były letnie fajne zabawy, jak podchody, dwa ognie, może niektórzy przypomną sobie jak grało się w „kartofla”. Była to naprawdę fajna integracja z rówieśnikami. Teraz to trochę inaczej wygląda – gdy obserwuję, jak na podwórko wychodzi młodzież, każdy łapie na komórkę, tablet lub inny laptop, wymieniają się grami, ledwo przy tym pogadają i rozchodzą się do domów. Myśmy spędzali tego czasu razem i to na dworze, znacznie więcej, czego dzisiejszym dzieciom i młodzieży życzę.
Cóż, te wakacje były naprawdę inne – wyjeżdżało się na kolonie, które dzisiaj już należą do rzadkości. My chętnie korzystaliśmy. Jeździło się nad morze, jeździło na nasze piękne Mazury, jeździło się np. do Borowian, gdzie były piękne obozy harcerskie. Tak, że były naprawdę wspaniałe, letnie wakacyjne przygody. Mieliśmy mnóstwo świetnych gier i zabaw – może zabrzmi to bardzo muzealnie, ale myśmy wtedy nie mieli dostępu do komputera, bo po prostu go nie było. Za to były letnie fajne zabawy, jak podchody, dwa ognie, może niektórzy przypomną sobie jak grało się w „kartofla”. Była to naprawdę fajna integracja z rówieśnikami. Teraz to trochę inaczej wygląda – gdy obserwuję, jak na podwórko wychodzi młodzież, każdy łapie na komórkę, tablet lub inny laptop, wymieniają się grami, ledwo przy tym pogadają i rozchodzą się do domów. Myśmy spędzali tego czasu razem i to na dworze, znacznie więcej, czego dzisiejszym dzieciom i młodzieży życzę.