03.08.2022
Karolina Trela o niezapomnianych wakacjach dzieciństwa
Wakacje zapamiętujemy z różnych przyczyn… Jakie były niezapomniane wakacje Karoliny Treli i dlaczego Artystka tak bardzo je zapamiętała? Przekonacie się z poniższej opowieści. Rzeczywiście – było co zapamiętać…
Moje niezapomniana wakacje z dzieciństwa? Hmm, pamiętam jak z Rodzicami wyjechaliśmy jeden jedyny raz na Mazury, do miejscowości Bożkowo – zawsze mam zasadniczy problem z geografią, nawet do miejscowości obok jadę z nawigacją. No – to taki żart, ale dużo w nim prawdy. – śmieje się Karolina Trela.
Wracając do wakacji – pojechaliśmy tam, miał być super hotel i super wczasy, to było mniej więcej 20 lat temu. Zajechaliśmy na miejsce i szukamy hotelu, który był na zdjęciach… Sama powtarzałam, że jak będzie tak jak w domu, to będzie super – ale miał być fajny basen i w ogóle wszystko super. Zajechaliśmy, a to był taki pensjonat – czy pensjonat-schronisko – i szukaliśmy, gdzie te wszystkie atrakcje. A tam koedukacyjna łazienka – cóż, nie ma problemu, do wszystkiego się przystosujemy… Ja wylądowałam gdzieś w łóżku piętrowym, moi Rodzice 5 pokoi dalej. – Karolina wybucha śmiechem
Nie szkodzi! To nie byłby problem. Ale może znacie taką piosenkę Ach śpij kochanie? Kiedyś słyszałam taką wersję „Ach śpij kochanie, jeśli gwiazdkę z nieba chcesz – dostaniesz, w Twoje włosy weszła ćma, po twej dłoni łazi pchła, dobrej nocy życzę ja…” – to mniej więcej tak było. Do tego jeszcze były „karaluchy” – ale ja wtedy jeszcze nie byłam świadoma, że to są karaluchy, tylko chodziły jakieś żyjątka po ziemi… Następnego dnia przychodzi Mama z tych pięciu pokoi obok i pyta „jak Ci się spało?”, na co ja: „Dobrze Mamo. Śpiewałam sobie ciągle tą piosenkę… I tak patrzę, a po ziemi coś chodziło…”. Mama zapytała „co łaziło?”. Powiedziałam „jakiś taki robak.” – „tylko jeden?”. Odpowiedziałam, „Nie – no, więcej ich było”. Mama zapytała „A co to było” – więc opisałam. Mama „wiesz, to był karaluch”, na co ja przestraszona: „A co to jest?” – „a, nic takiego”… Z tego wyjazdu to pamiętam, że” basen okazał się zamknięty i bez wody, karaluchy chodziły cały czas, łazienka koedukacyjna nie była aż takim problemem – bo tam przynajmniej karaluchów nie było. A tak ogólnie, to było super, mam stamtąd super wspomnienia, do których wracam do dziś. – podsumowuje ze śmiechem Karolina Trela.
Wracając do wakacji – pojechaliśmy tam, miał być super hotel i super wczasy, to było mniej więcej 20 lat temu. Zajechaliśmy na miejsce i szukamy hotelu, który był na zdjęciach… Sama powtarzałam, że jak będzie tak jak w domu, to będzie super – ale miał być fajny basen i w ogóle wszystko super. Zajechaliśmy, a to był taki pensjonat – czy pensjonat-schronisko – i szukaliśmy, gdzie te wszystkie atrakcje. A tam koedukacyjna łazienka – cóż, nie ma problemu, do wszystkiego się przystosujemy… Ja wylądowałam gdzieś w łóżku piętrowym, moi Rodzice 5 pokoi dalej. – Karolina wybucha śmiechem
Nie szkodzi! To nie byłby problem. Ale może znacie taką piosenkę Ach śpij kochanie? Kiedyś słyszałam taką wersję „Ach śpij kochanie, jeśli gwiazdkę z nieba chcesz – dostaniesz, w Twoje włosy weszła ćma, po twej dłoni łazi pchła, dobrej nocy życzę ja…” – to mniej więcej tak było. Do tego jeszcze były „karaluchy” – ale ja wtedy jeszcze nie byłam świadoma, że to są karaluchy, tylko chodziły jakieś żyjątka po ziemi… Następnego dnia przychodzi Mama z tych pięciu pokoi obok i pyta „jak Ci się spało?”, na co ja: „Dobrze Mamo. Śpiewałam sobie ciągle tą piosenkę… I tak patrzę, a po ziemi coś chodziło…”. Mama zapytała „co łaziło?”. Powiedziałam „jakiś taki robak.” – „tylko jeden?”. Odpowiedziałam, „Nie – no, więcej ich było”. Mama zapytała „A co to było” – więc opisałam. Mama „wiesz, to był karaluch”, na co ja przestraszona: „A co to jest?” – „a, nic takiego”… Z tego wyjazdu to pamiętam, że” basen okazał się zamknięty i bez wody, karaluchy chodziły cały czas, łazienka koedukacyjna nie była aż takim problemem – bo tam przynajmniej karaluchów nie było. A tak ogólnie, to było super, mam stamtąd super wspomnienia, do których wracam do dziś. – podsumowuje ze śmiechem Karolina Trela.