29.03.2024
Świąteczne zwyczaje u Karola Gembczyka (z Zespołu Bernadety Kowalskiej)
O Świętach Wielkanocnych w swoim domu, duchowym wymiarze Świąt oraz tradycjach związanych Wielkanocą opowiedział Śląskim Przebojom Karol Gembczyk z Zespołu Bernadety Kowalskiej.
Święta Wielkanocne rozpoczynają się u mnie od Triduum Paschalnego – jestem mocno zaangażowany i uczestniczę w tych obchodach. Choć właściwie Święta Wielkanocne zaczynają się u mnie dużo wcześniej – bo już od rekolekcji. Jak wiesz pracuję w szkole, więc jestem w szkolne rekolekcje dosyć zaangażowany – wraz z moimi nauczycielami robię oprawę muzyczną dla dzieci. To dla nas już właściwie taki początek Świąt Wielkanocnych. – opowiada Artysta.
Jeśli chodzi jednak o same Święta, to mają tradycyjny przebieg – w Wielką Sobotę oczywiście święcenie potraw, oczywiście największa frajda dla moich dzieci – strojenie jajek, różnymi metodami, stylami… Moja Córka jest artystką i stosuje różne techniki – kraszanki, skrobanki, malowanki… jajka są naprawdę piękne, można powiedzieć „jak z obrazka”. Przygotowanie jajek, przygotowanie święconki – czas spędzony z Rodziną… później jest Rezurekcja (gdy byłem w domu rodzinnym, była z samego rana, teraz mamy ją już wieczorem). W Niedzielę Wielkanocną jest wspólne rodzinne śniadanie, Rodzina oczywiście pojawia się w komplecie. Tak świętujemy. – opowiada Karol Gembczyk
Lany Poniedziałek – w zależności jak dopisze pogoda. W ubiegłym roku był bardzo obfity. Przyjechało wielu kolegów mojej Córki i intensywnie lali się na placu. – wybucha śmiechem Karol: Tradycja lanego poniedziałku jest więc podtrzymywana, tym bardziej, że mam dużą Rodzinę – przyjeżdżają moi Bracia i wszyscy są zlani… W tym moja Żona. Gdy Chłopcy przyjadą, cały plac jest zastawiony, wszyscy się polewają, podłączone są szlauchy i wszyscy leją się wodą na całego – tym bardziej, że ja mam dwie Córki, a moi Bracia mają Synów. Tym samym chłopców jest bardzo dużo – przez co panuje bardzo gorąca atmosfera. – podsumowuje śmiejąc się Karol Gembczyk.
Jeśli chodzi jednak o same Święta, to mają tradycyjny przebieg – w Wielką Sobotę oczywiście święcenie potraw, oczywiście największa frajda dla moich dzieci – strojenie jajek, różnymi metodami, stylami… Moja Córka jest artystką i stosuje różne techniki – kraszanki, skrobanki, malowanki… jajka są naprawdę piękne, można powiedzieć „jak z obrazka”. Przygotowanie jajek, przygotowanie święconki – czas spędzony z Rodziną… później jest Rezurekcja (gdy byłem w domu rodzinnym, była z samego rana, teraz mamy ją już wieczorem). W Niedzielę Wielkanocną jest wspólne rodzinne śniadanie, Rodzina oczywiście pojawia się w komplecie. Tak świętujemy. – opowiada Karol Gembczyk
Lany Poniedziałek – w zależności jak dopisze pogoda. W ubiegłym roku był bardzo obfity. Przyjechało wielu kolegów mojej Córki i intensywnie lali się na placu. – wybucha śmiechem Karol: Tradycja lanego poniedziałku jest więc podtrzymywana, tym bardziej, że mam dużą Rodzinę – przyjeżdżają moi Bracia i wszyscy są zlani… W tym moja Żona. Gdy Chłopcy przyjadą, cały plac jest zastawiony, wszyscy się polewają, podłączone są szlauchy i wszyscy leją się wodą na całego – tym bardziej, że ja mam dwie Córki, a moi Bracia mają Synów. Tym samym chłopców jest bardzo dużo – przez co panuje bardzo gorąca atmosfera. – podsumowuje śmiejąc się Karol Gembczyk.
