04.11.2022
Uczymy dziecko radzenia sobie ze stresem
Jedno jest pewne – są rzeczy, których nikt z nas nigdy nie uniknie. Zgodnie ze starym powiedzonkiem do tych pewników należą płacenie podatków i śmierć. Chyba należałoby do tego dorzucić jeszcze sytuacje stresowe – problem w tym, że często nie potrafimy przygotować dziecka do radzenia sobie ze stresem.
Stres teoretycznie jest czymś pozytywnym – to stan przygotowania naszego organizmu do wyzwania, trudnej sytuacji. To po prostu stan mobilizacji naszego organizmu. Problem w tym, że w dzisiejszych czasach od najmłodszych lat jesteśmy narażani na tysiące stresorów, a my kompletnie nie potrafimy sobie z nimi radzić.
Niewątpliwie jednym z elementów dojrzałości szkolnej dziecka jest choć minimalna umiejętność radzenia sobie ze stresem – ostatecznie w szkole dziecko niemal nieustannie narażone jest na sytuacje stresowe (cóż – a wielu nauczycieli, często w dobrej wierze, z uporem dokłada stresorów). Problem w tym, że nasze dzieci bardzo często totalnie nie radzą sobie ze stresem. Pytanie brzmi, jak im pomóc?
Niewątpliwie jednym z elementów dojrzałości szkolnej dziecka jest choć minimalna umiejętność radzenia sobie ze stresem – ostatecznie w szkole dziecko niemal nieustannie narażone jest na sytuacje stresowe (cóż – a wielu nauczycieli, często w dobrej wierze, z uporem dokłada stresorów). Problem w tym, że nasze dzieci bardzo często totalnie nie radzą sobie ze stresem. Pytanie brzmi, jak im pomóc?
Uczymy dziecko radzenia sobie w sytuacjach stresowych
- Niewątpliwie jednym z najważniejszych czynników jest dbanie o poczucie bezpieczeństwa dziecka – dziecko musi wiedzieć, że choć znajduje się w różnych trudnych sytuacjach, zawsze może liczyć na nasze wsparcie, akceptację i pomoc oraz rozmowę.
- Dbajmy o budowanie poczucia wartości naszego dziecka – nie mylmy tego oczywiście z nadmierną pewnością siebie i zarozumiałością. Po prostu chodzi o to, by dziecko było pewne swej wiedzy, umiejętności oraz wierzyło, że potrafi sobie poradzić w różnych sytuacjach – absolutnie nie możemy mówić dziecku, że jest słabe, głupie i sobie nie poradzi (bez żadnego uzasadnienia). Unikajmy też porównywania naszego dziecka z innymi – w 90% sytuacji nie działa to motywująco, a wręcz przeciwnie.
- W razie niepowodzenia czy nieodpowiedniego zachowania wynikającego z niewiedzy, absolutnie nie krzyczmy i nie karzmy dziecka – rozmawiajmy, wytłumaczmy gdzie i dlaczego popełniło błąd, wskażmy jak się zachować, czego unikać czy jaką umiejętność rozwijać, by unikać wpadek w przyszłości.
- Wymagajmy, ale nie przesadzajmy. Pamiętajmy, by nasze wymagania były adekwatne do wieku, zdolności i umiejętności dziecka – to, że my uprawiamy wyczynowo sport, nie znaczy od razu, że nasz maluch będzie super biegaczem, itp. Pamiętajmy też, że doba ma tylko 24 godziny, a dziecko potrzebuje wypoczynku i relaksu.
- Zapewnijmy dziecku stabilizację, stały harmonogram dnia, jakieś miejsce, w którym Zawsze będzie czuło się bezpiecznie (oczywiście powinien być to cały nasz dom, ale mamy tu na myśli jakiś mały kącik, w którym dziecko będzie mogło mieć minimum prywatności).