15.07.2022
Półkolonie – dobry czy fatalny pomysł?
Wakacje uciekają, a wiele z naszych dzieci wciąż siedzi w domu, marnując czas, siedząc w czterech ścianach i gapiąc się w ekran… W takich momentach zastanawiamy się, czy nie popełniliśmy błędu – ostatecznie mogliśmy zapisać dziecko na półkolonie…
Jak to mawiają, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem i rozważać, dlaczego czegoś nie zrobiliśmy. Wprawdzie zapisy na półkolonie trwają przeważnie przed wakacjami, niemniej czasami zdarza się, że jakieś miejsce zwalnia się, gdyż jakieś dziecko zrezygnuje (skądinąd pytanie brzmi – z jakiej przyczyny). Tak czy inaczej możemy nawet w tej chwili spróbować poszukać jakiś półkolonii na kilka tygodni wakacji.
Delikatnie mówiąc nie jest to idealna forma wypoczynku i rekreacji – głównie dlatego, że dziecko nie wyjeżdża z domu, pozostaje w tym samym środowisku, więc trudno mu w pełni się wyluzować i odpocząć. Z drugiej strony, znacznie to lepsze, niż ślęczenie przed komputerem czy smartfonem lub ewentualnie włóczenie się po okolicy całkowicie bez nadzoru.
Niewątpliwie wśród atutów półkolonii możemy wymienić m.in. kontakt z rówieśnikami, jednodniowe wycieczki – często z całkiem interesujące i atrakcyjne miejsca oraz wspomniany nadzór nad dzieckiem.
Jeśli jednak chcemy pomyśleć o takiej formie zorganizowania dziecku wypoczynku, z jednej strony korzystajmy ze sprawdzonych organizatorów (jak dom kultury czy firma, z której usług już korzystaliśmy). Z drugiej – nie bądźmy sadystami i nie wybierajmy półkolonii organizowanych przez szkołę, do której uczęszcza nasze dziecko (przez analogię – wyobrażacie sobie wspaniały urlop z szefem i niezbyt lubianymi kolegami z pracy?).
Jeśli już decydujemy się na półkolonie, choć w weekendy i pojedyncze dni naszego urlopu poświęćmy jak najwięcej czasu na spędzenie z dzieckiem, zorganizujmy wspólny wypad – choćby z jednym noclegiem. Może (o ile zdrowie nam pozwala) warto pomyśleć np. o wyjeździe pod namiot?
Delikatnie mówiąc nie jest to idealna forma wypoczynku i rekreacji – głównie dlatego, że dziecko nie wyjeżdża z domu, pozostaje w tym samym środowisku, więc trudno mu w pełni się wyluzować i odpocząć. Z drugiej strony, znacznie to lepsze, niż ślęczenie przed komputerem czy smartfonem lub ewentualnie włóczenie się po okolicy całkowicie bez nadzoru.
Niewątpliwie wśród atutów półkolonii możemy wymienić m.in. kontakt z rówieśnikami, jednodniowe wycieczki – często z całkiem interesujące i atrakcyjne miejsca oraz wspomniany nadzór nad dzieckiem.
Jeśli jednak chcemy pomyśleć o takiej formie zorganizowania dziecku wypoczynku, z jednej strony korzystajmy ze sprawdzonych organizatorów (jak dom kultury czy firma, z której usług już korzystaliśmy). Z drugiej – nie bądźmy sadystami i nie wybierajmy półkolonii organizowanych przez szkołę, do której uczęszcza nasze dziecko (przez analogię – wyobrażacie sobie wspaniały urlop z szefem i niezbyt lubianymi kolegami z pracy?).
Jeśli już decydujemy się na półkolonie, choć w weekendy i pojedyncze dni naszego urlopu poświęćmy jak najwięcej czasu na spędzenie z dzieckiem, zorganizujmy wspólny wypad – choćby z jednym noclegiem. Może (o ile zdrowie nam pozwala) warto pomyśleć np. o wyjeździe pod namiot?