10.02.2023
Bezpiecznie na sankach czy nartach
Zima trwa – przynajmniej ta kalendarzowa, bo pod względem pogodowym, bywa różnie. No, ale załóżmy, że pojawi się trochę śniegu i mrozu – koniecznie musimy zadbać o bezpieczeństwo naszych dzieci podczas ewentualnych zimowych zabaw.
Nasze dzieci niełatwo zmotywować do wyjścia z domu na podwórko (tym bardziej, że szczególnie w miastach – ty klasycznych podwórek brakuje). Jednak gdy pojawia się zima, śnieg i mróz, warunki robią się dla naszych pociech tak egzotyczne i bajkowe (lub ewentualnie przypominają jakieś udane ferie w górach), że nawet najbardziej oporne dzieci, są gotowe wyjść z domu, by spróbować śnieżnego szaleństwa.
Pamiętajmy jednak, że bezpieczeństwo naszych dzieci to priorytet – dlatego przypominajmy regularnie o zasadach bezpiecznego zachowania podczas zabaw na śniegu, choćby podczas jazdy na sankach czy (rzadziej) nartach.
Pamiętajmy jednak, że bezpieczeństwo naszych dzieci to priorytet – dlatego przypominajmy regularnie o zasadach bezpiecznego zachowania podczas zabaw na śniegu, choćby podczas jazdy na sankach czy (rzadziej) nartach.
-
Bardzo ważny jest dobór górki, czy ministoku do zjeżdżania na sankach, tzw. jabłuszku czy nartach – najlepiej wybierzmy takie miejsce wspólnie.
- Górka nie może być zbyt stroma.
- Musi być oddalona od wszelkiej zabudowy i przeszkód (drzewa, słupki, ogrodzenia, znaki drogowe, śmietniki, ławki i ogrodzenia oraz ich elementy).
- Górka, czy stok musi być bezwzględnie oddalona od ulicy, torów kolejowych, czy nawet parkingu.
- Pamiętajmy, że sanki czy ślizg lub narty zjeżdżając nawet ze średnio stromego wzniesienia nabierają niewyobrażalnej wręcz prędkości. Sterowanie nimi, a tym bardziej hamowanie jest niemal niemożliwe.
- W razie wątpliwości wystarczy przypomnieć sobie dwa tragiczne wypadki sprzed dwóch lat, które przydarzyły się dzieciom właśnie podczas zjazdu z takiej na pozór niewinnej górki.
- Kolejną atrakcją związaną z zimą i sankami jest kulig – niestety kolejna bardzo niebezpieczna zabawa, zwłaszcza gdy organizatorowi brak wyobraźni.
- Absolutnie, pod żadnym pozorem nie wolno brać udziału w kuligu za samochodem (lub innym pojazdem mechanicznym) – a już tym bardziej organizować samemu takiegoż zabójczego pseudokuligu.
- Jeśli korzystać z kuligu, zdecydowanie powinien mieć ekstremalnie tradycyjną formę (za sańmi z końmi) i odbywać się w bardzo bezpiecznym miejscu – niewątpliwie bardzo daleko od samochodów (wieś, rozległy park). Wskazane, by organizator był znaną nam, odpowiedzialną osobą.
- Do korzystania z zimowych atrakcji, najlepiej wybrać tereny miejskich czy gminnych ośrodków sportu i rekreacji, gdzie często tworzone są niewielkie górki, stoki czy tory do zjazdów (lub wybierać takie wyznaczone miejsca w parkach).