30.12.2021
Niezapomniany Sylwester Mirka Naturalnego z Zespołu Bernadety Kowalskiej
Sylwester jest dla większości z nas długo wyczekiwanym i bardzo lubianym wieczorem, kojarzącym się ze świetną zabawą. Nieco inaczej jest w przypadku Artystów – którzy przeważnie spędzają tę noc miło, niemniej po prostu pracując… Tak czy inaczej, nie brak wspomnień niezwykłych, czasami nieco dramatycznych imprez sylwestrowych… Tym razem o swoich wspomnieniach opowiedział Mirek Naturalny z Zespołu Bernadety Kowalskiej…
Mój niezapomniany Sylwester… Miałem przyjemność zagrać na statku – na promie Unity Line Poloniaze Świnoujścia do Ystad. Grałem tam jako gwiazda wieczoru – 40-minutowy live na saksofonie z towarzyszeniem DJ-a. Najistotniejsze w tym wszystkim jednak, że był wtedy sztorm – 8 w skali Beauforta. Żona na mnie właściwie się obraziła – powiedziała, że to był ostatni Sylwester, na który ze mną pojechała. Po przemyśleniu stwierdziliśmy jednak, że był to najlepszy Sylwester. Właściwie to była sytuacja, kiedy było już zagrożenie życia. Było wyjątkowo niebezpiecznie, ekstremalnie, ekscytująco. Jeśli chodzi o Sylwester, to z pewnością było wyjątkowo i będziemy to wspominać do końca życia. W końcu było wyjątkowo… To był dwudniowy wyjazd – trochę grałem w ciągu dnia, później występował Kabaret Pod Wyrwigroszem, który w połowie spektaklu musiał przerwać występ, ponieważ mikrofony, statywy, itd. zaczęły się przewracać, Kapitan statku podczas tego występu szybko biegł na mostek kapitański, bo statek naprawdę bardzo się kołysał (a to przecież ogromny prom) i musiał reagować na zaistniałą sytuację. Tak więc zdecydowanie był to niezapomniany Sylwester.