20.03.2020
Gwiazdy w szkole - Adam Hertz
Po raz kolejny pytamy Artystów naszej Sceny o szkolne wspomnienia. Tym razem nieco o swoich szkolnych latach opowiedział nam Adam Hertz.
Adam Hertz
Jestem humanistą – i to zdecydowanym. Dlatego moim zdecydowanie ulubionym przedmiotem był język polski. Swego czasu miałem też okazję recytować wiersze, grać w teatrze. To zawsze bardzo mi się podobało – zawsze ciągnęło mnie do sceny. Z kolei przedmiot, którego nie lubię, to zdecydowanie matematyka – chyba jak u każdego humanisty.
Nie rozumiem niektórych zagadnień, chyba nie da się tego we mnie nauczyć. To chyba kwestia myślenia – jestem bardziej abstrakcyjny, a nie ścisły. Dlatego takie rzeczy, jak np. pisanie tekstów, przychodzi mi lepiej, natomiast kiedy mam coś wyliczyć, to jest naprawdę katorga dla mnie.
Jakim ogólnie byłem uczniem? Zależy kiedy. Na początku, kiedy chodziłem do szkoły podstawowej i na początku gimnazjum, byłem uczniem wzorowym – nie chwaląc się. Nawet wiąże się z tym pewna historyjka – Rodzice zapytali mnie kiedyś, co chciałbym za swoje dobre oceny. Odpowiedziałem, że chciałbym kolczyk w uchu. Miałem wtedy 9 lat. Rodzice odpowiedzieli, że skoro chcę, to będę go miał. Poszliśmy do studia, zrobiłem sobie ten kolczyk. Mam go do dzisiaj, nie noszę go z szacunku dla Widzów – jest tylko dziurka w uchu. Aczkolwiek ten kolczyk dla mnie jest pamiątką tego, że uczyłem się kiedyś bardzo dobrze.
Nie rozumiem niektórych zagadnień, chyba nie da się tego we mnie nauczyć. To chyba kwestia myślenia – jestem bardziej abstrakcyjny, a nie ścisły. Dlatego takie rzeczy, jak np. pisanie tekstów, przychodzi mi lepiej, natomiast kiedy mam coś wyliczyć, to jest naprawdę katorga dla mnie.
Jakim ogólnie byłem uczniem? Zależy kiedy. Na początku, kiedy chodziłem do szkoły podstawowej i na początku gimnazjum, byłem uczniem wzorowym – nie chwaląc się. Nawet wiąże się z tym pewna historyjka – Rodzice zapytali mnie kiedyś, co chciałbym za swoje dobre oceny. Odpowiedziałem, że chciałbym kolczyk w uchu. Miałem wtedy 9 lat. Rodzice odpowiedzieli, że skoro chcę, to będę go miał. Poszliśmy do studia, zrobiłem sobie ten kolczyk. Mam go do dzisiaj, nie noszę go z szacunku dla Widzów – jest tylko dziurka w uchu. Aczkolwiek ten kolczyk dla mnie jest pamiątką tego, że uczyłem się kiedyś bardzo dobrze.