08.08.2023
Tylko motyli i świerszczy żal...
Hmm, lato, wakacje – nie ma to jak wypoczynek na łonie natury – choć weekend, a nawet miłe popołudnie na łące, nad stawem, gdzieś pod lasem czy nawet w parku. Och, gdyby jeszcze nie te komary. A właśnie, komary… Kurcze, jakoś nic nas nie gryzie w tym roku…
Nareszcie. Parę dni wolnego i można wyjechać na łono natury. Jesteśmy w pięknej okolicy, na łące na skraju lasu, w pobliżu przepływa strumyk. Nic, tylko odpoczywać. Spokój. Cisza. No właśnie – strasznie tu cicho. Nie słychać brzęczenia pszczół i trzmieli, bzyczenia komarów, much. Koniki polne też nie urządzają koncertów. Nic. Cisza. Żadna osa nie przysiada na naszej przekąsce… Żadnego motyla – nawet pospolitego bielinka kapustnika czy admirała, żadnej ważki nad wodą.
Pewnie większość z Was kojarzy stary kawał „Po czym poznać wesołego motocyklistę? – Po tym, że ma komary na zębach!”. Żarty żartami, ale jeszcze kilka lat temu latem maski naszych samochodów oblepione były drobnymi owadami. Teraz nasze samochody (akurat w tym aspekcie) są znacznie czystsze… Czyżby owady zaczęły latać ostrożniej, nie wpadając na maskę samochodu?
Niedawno spacerując w okolicach stawu, szczególnie w żółtej czy innej jasnej bluzce, mieliśmy ją dokładnie oblepioną drobnymi owadami. A teraz problem nagle zniknął…
W tym sezonie moskitiery w oknach czy pułapki na owady również są znacznie mniej potrzebne, niż kilka lat temu. A wieczorami jakoś znacznie mniej ciem i innych owadów pcha się do naszych domów…
Reasumując – liczba owadów drastycznie maleje. Oczywiście chwilami odczuwamy to z ulgą (trudno tęsknić za muchami czy komarami), ale jakoś świerszcze czy motyle chyba nikomu nie przeszkadzały, a wręcz przeciwnie. Tak czy inaczej, każde z nich stanowiło ważne ogniwo łańcuchów pokarmowych, będąc pokarmem dla wielu innych zwierząt – takich jak ptaki, czy małe ssaki, w tym jeże… Nie wspominając już o innych istnych funkcjach, jak zapylanie kwiatów, czy pełnienie roli reducentów (rozkładających martwą materię organiczną).
Pewnie większość z Was kojarzy stary kawał „Po czym poznać wesołego motocyklistę? – Po tym, że ma komary na zębach!”. Żarty żartami, ale jeszcze kilka lat temu latem maski naszych samochodów oblepione były drobnymi owadami. Teraz nasze samochody (akurat w tym aspekcie) są znacznie czystsze… Czyżby owady zaczęły latać ostrożniej, nie wpadając na maskę samochodu?
Niedawno spacerując w okolicach stawu, szczególnie w żółtej czy innej jasnej bluzce, mieliśmy ją dokładnie oblepioną drobnymi owadami. A teraz problem nagle zniknął…
W tym sezonie moskitiery w oknach czy pułapki na owady również są znacznie mniej potrzebne, niż kilka lat temu. A wieczorami jakoś znacznie mniej ciem i innych owadów pcha się do naszych domów…
Reasumując – liczba owadów drastycznie maleje. Oczywiście chwilami odczuwamy to z ulgą (trudno tęsknić za muchami czy komarami), ale jakoś świerszcze czy motyle chyba nikomu nie przeszkadzały, a wręcz przeciwnie. Tak czy inaczej, każde z nich stanowiło ważne ogniwo łańcuchów pokarmowych, będąc pokarmem dla wielu innych zwierząt – takich jak ptaki, czy małe ssaki, w tym jeże… Nie wspominając już o innych istnych funkcjach, jak zapylanie kwiatów, czy pełnienie roli reducentów (rozkładających martwą materię organiczną).