20.08.2018
Lato, lato – uważaj, by nie zaprószyć ognia
Lato, słońce, upały – dla jednych raj na ziemi, dla innych istne piekło. Cóż – wszystko zależy od perspektywy z jakiej na to spojrzymy… Niezależnie jednak, czy to szczyt naszych marzeń, czy przeciwnie – o jednym pamiętajmy – nie przestawajmy myśleć i bierzmy pod uwagę, iż nie jesteśmy sami we wszechświecie.
W ostatnich tygodniach cały świat żyje wielkimi tragediami w Grecji, Szwecji czy na innych kontynentach – pożarami trawiącymi tysiące, dziesiątki, a nawet setki tysięcy hektarów lasów a przy okazji również innych obszarów. W części przypadków to zjawisko naturalne, niezależne od człowieka, choć choćby w Grecji – już niestety nie.
Oczywiście nie rozpatrujmy tak drastycznych wypadków. No, ale zaprószenie ognia niechcący, przez niedbalstwo czy bezmyślność to już niestety nie tak rzadkie zjawisko.
Oczywiście nie rozpatrujmy tak drastycznych wypadków. No, ale zaprószenie ognia niechcący, przez niedbalstwo czy bezmyślność to już niestety nie tak rzadkie zjawisko.
Tak niewiele potrzeba…
Niestety by zaprószyć ogień – zwłaszcza latem, w tak upalne dni – niewiele trzeba. Ściółka leśna, gleba i rośliny wysuszone są do granic. Słońce operuje niemiłosiernie. Wystarczy tylko maleńka iskra… i tragedia gotowa – przy tak niskim poziomie wilgotności i obecnych warunkach atmosferycznych ogień rozprzestrzenia się w tempie niewyobrażalnym. Róbmy wszystko, by do tragedii nie doszło.
Skutków chyba nikomu nie trzeba opisywać. Poza oczywistymi, jak zagrożenie życia dla nas, innych, strażaków i innych służb walczących z ogniem, to zagrożenie dla naszych domów, dobytku, lasów, łąk, wszelkich zwierząt – ogólnie dla całej fauny i flory na gigantycznych obszarach. W ślad za tym idzie zmiana mikroklimatu, zanieczyszczenie powietrza (na skutek pożaru krótkotrwale, a na skutek zniknięcia ogromnych połaci roślin – na bardzo długi czas). Zniszczenia są przecież niewyobrażalne, a odbudowa i regeneracja danego obszaru to nie kilka, czy nawet kilkanaście, ale już dziesiątki lat… No i nigdy nie będzie już tak samo – identyczny las czy łąka już nie wyrośnie.
Działajmy więc z głową, zachowajmy ostrożność…
Skutków chyba nikomu nie trzeba opisywać. Poza oczywistymi, jak zagrożenie życia dla nas, innych, strażaków i innych służb walczących z ogniem, to zagrożenie dla naszych domów, dobytku, lasów, łąk, wszelkich zwierząt – ogólnie dla całej fauny i flory na gigantycznych obszarach. W ślad za tym idzie zmiana mikroklimatu, zanieczyszczenie powietrza (na skutek pożaru krótkotrwale, a na skutek zniknięcia ogromnych połaci roślin – na bardzo długi czas). Zniszczenia są przecież niewyobrażalne, a odbudowa i regeneracja danego obszaru to nie kilka, czy nawet kilkanaście, ale już dziesiątki lat… No i nigdy nie będzie już tak samo – identyczny las czy łąka już nie wyrośnie.
Działajmy więc z głową, zachowajmy ostrożność…