21.04.2020
Koronawirus a zwierzaki
Niestety pandemia koronawirusa trwa nadal. Niestety, jak nietrudno było się domyślić od samego jej początku, niesie ona za sobą szkody i krzywdę w znacznie szerszych kręgach, niż tylko osób zarażonych. Niestety reperkusje związane z chorobą dotykają też zwierząt.
Przypomnijmy na początek, że nasze zwierzęta domowe (ale też dzikie z naszej strefy klimatycznej) w żaden sposób nie przenoszą koronawirusa, tym samym nie stanowią dla nas zagrożenia. Pomimo częstych komunikatów w mediach na ten temat, liczba bezdomnych zwierzaków rośnie.
Oczywiście przyczyny pozbywania się swoich pupili są różne – w części przypadków są nią nadal przesądy i przekonanie o rzekomym zagrożeniu zarażeniem się. Obecnie częściej jednak przyczyną jest brak możliwości opiekowania się zwierzakiem – w przypadku konieczności kwarantanny czy pobytu w szpitalu, bądź też znaczne pogorszenie się sytuacji finansowej. Innymi słowy wielu z nas nagle nie stać na utrzymanie swoich pupili.
Oczywiście dwa dalsze powody są bardziej zrozumiałe, niemniej w żaden sposób nie usprawiedliwiają porzucenia naszego kota, psa, czy innego pupila. W przypadku naszej choroby czy kwarantanny możemy zawsze tymczasowo powierzyć zwierzaka opiece kogoś innego (jeśli nie mamy krewnych czy bliskich znajomych, jest coraz więcej inicjatyw wolontariuszy, którzy są gotowi zająć się wyprowadzeniem naszego pupila na spacer, czy wręcz przygarnięcia go na kilka tygodni).
Jeśli chodzi o pogorszenie naszej sytuacji finansowej sytuacja jest trudna, ale nie bez wyjścia. Jeśli rzeczywiście już absolutnie nie mamy za co żyć, a tym bardziej nakarmić naszego zwierzaka, wciąż niedopuszczalne jest jego porzucenie na ulicy czy w schronisku. Nawet w najtragiczniejszej sytuacji możemy poprosić innych o pomoc – czy to o zakupienie karmy dla naszego zwierzaka, czy w ostateczności, poszukanie dla niego nowego domu (czy to tymczasowo – aż poprawi się nasza sytuacja), czy to na zawsze.
Tragiczna sytuacja gospodarcza odbija się niestety też choćby na schroniskach i innych ośrodkach pomagających porzuconym czy źle traktowanym zwierzętom. Z uwagi na problemy finansowe wielu Polaków, tracą one sponsorów. Z drugiej strony, z uwagi na zagrożenie epidemiologiczne nie mogą korzystać z pomocy wolontariuszy. Jeśli mamy taką możliwość, warto pomyśleć o jakiejś, choćby niewielkiej pomocy finansowej dla tych instytucji (czy choćby zakupieniu na ich rzecz karmy dla zwierząt – która zostanie przekazana bezpośrednio przez sklep zoologiczny).
Oczywiście przyczyny pozbywania się swoich pupili są różne – w części przypadków są nią nadal przesądy i przekonanie o rzekomym zagrożeniu zarażeniem się. Obecnie częściej jednak przyczyną jest brak możliwości opiekowania się zwierzakiem – w przypadku konieczności kwarantanny czy pobytu w szpitalu, bądź też znaczne pogorszenie się sytuacji finansowej. Innymi słowy wielu z nas nagle nie stać na utrzymanie swoich pupili.
Oczywiście dwa dalsze powody są bardziej zrozumiałe, niemniej w żaden sposób nie usprawiedliwiają porzucenia naszego kota, psa, czy innego pupila. W przypadku naszej choroby czy kwarantanny możemy zawsze tymczasowo powierzyć zwierzaka opiece kogoś innego (jeśli nie mamy krewnych czy bliskich znajomych, jest coraz więcej inicjatyw wolontariuszy, którzy są gotowi zająć się wyprowadzeniem naszego pupila na spacer, czy wręcz przygarnięcia go na kilka tygodni).
Jeśli chodzi o pogorszenie naszej sytuacji finansowej sytuacja jest trudna, ale nie bez wyjścia. Jeśli rzeczywiście już absolutnie nie mamy za co żyć, a tym bardziej nakarmić naszego zwierzaka, wciąż niedopuszczalne jest jego porzucenie na ulicy czy w schronisku. Nawet w najtragiczniejszej sytuacji możemy poprosić innych o pomoc – czy to o zakupienie karmy dla naszego zwierzaka, czy w ostateczności, poszukanie dla niego nowego domu (czy to tymczasowo – aż poprawi się nasza sytuacja), czy to na zawsze.
Tragiczna sytuacja gospodarcza odbija się niestety też choćby na schroniskach i innych ośrodkach pomagających porzuconym czy źle traktowanym zwierzętom. Z uwagi na problemy finansowe wielu Polaków, tracą one sponsorów. Z drugiej strony, z uwagi na zagrożenie epidemiologiczne nie mogą korzystać z pomocy wolontariuszy. Jeśli mamy taką możliwość, warto pomyśleć o jakiejś, choćby niewielkiej pomocy finansowej dla tych instytucji (czy choćby zakupieniu na ich rzecz karmy dla zwierząt – która zostanie przekazana bezpośrednio przez sklep zoologiczny).