20.10.2020
Seniorze, nie daj się docinkom…
Jak to mawiają klasycy, starość – nie radość. Niby wiele w tym prawdy, ale czy na pewno? Bo właściwie czym jest starość?
Jak już wiele razy pisaliśmy, starość jest pojęciem względnym i zaczyna się głównie w naszej świadomości. Tak naprawdę mamy tyle lat, na ile się czujemy – i nie mamy tu akurat na myśli łupania w krzyżu i bólów stawów, a raczej naszą chęć do życia, plany i marzenia, które chcemy jeszcze zrealizować, jak też zwyczajne dbanie o siebie.
Mamy tyle lat na ile się czujemy – co więc może nieco nas odmłodzić? Choćby poświęcenie się naszym pasjom, ale też zajęciom, które niekoniecznie kojarzą się z seniorami. Ważnym elementem wpływającym na nasze samopoczucie jest też wygląd naszego otoczenia i choćby ubiór. Mamy na myśli głównie obecność w naszym otoczeniu żywych, jasnych barw, a w ubiorze pojawianie się akcentów kojarzonych raczej z młodymi osobami.
Nie chodzi o rezygnację za wszelką cenę z naszych ulubionych ubrań, stylu czy wystroju mieszkania. Mamy raczej na myśli drobne akcenty, które mogą poprawić nam nastrój, a przede wszystkim zachowanie dystansu do siebie i opinii innych.
Cóż – zgryźliwe komentarze i tzw. hejt jest potocznie domeną młodych i kojarzy nam się raczej młodzieżą. Jak się okazuje niesłusznie – nikt nie jest w stanie zgasić naszego zapału równie skutecznie, niż nasz rówieśnik, czy wręcz starszy kolega czy koleżanka, który spotykając nas po kilku miesiącach rzuca nam niezwykle „życzliwy” komentarz w stylu, „ale się Pani postarzała”, albo „w Pani wieku już nie wypada nosić czerwonych ubrań”, „w Pana wieku powinien Pan sobie odpuścić surfowanie po Internecie”. Niestety takie uwagi są dla wielu z nas codziennością – oczywiście (słusznie) wielu z nas puszcza je mimo uszu lub ewentualnie odgryza się uwagą w podobnym stylu. Gorzej, gdy bierzemy sobie taki komentarz do serca (i popadamy w przygnębienie czy nawet depresję, samemu doszukując się u siebie niedostrzeganych jeszcze dzień wcześniej symptomów szybszego starzenia).
Nie ukrywajmy, że tego rodzaju „urocze” docinki wynikają na ogół z zazdrości (znajomy nie posiada takiego ubioru, dostępu do nowoczesnych mediów lub zwyczajnie lekceważy swój wygląd i nie dba o siebie) lub w najlepszym wypadku bezmyślności (znajoma mimowolnie porównująca obecne czasy do mody z czasów młodości, gdy nawet młode kobiety ubierały się często delikatnie mówiąc dosyć zachowawczo i smętnie – dzięki czemu nawet 25-latka ze starej fotografii wygląda starzej niż współczesna 75-80-latka).
Mamy tyle lat na ile się czujemy – co więc może nieco nas odmłodzić? Choćby poświęcenie się naszym pasjom, ale też zajęciom, które niekoniecznie kojarzą się z seniorami. Ważnym elementem wpływającym na nasze samopoczucie jest też wygląd naszego otoczenia i choćby ubiór. Mamy na myśli głównie obecność w naszym otoczeniu żywych, jasnych barw, a w ubiorze pojawianie się akcentów kojarzonych raczej z młodymi osobami.
Nie chodzi o rezygnację za wszelką cenę z naszych ulubionych ubrań, stylu czy wystroju mieszkania. Mamy raczej na myśli drobne akcenty, które mogą poprawić nam nastrój, a przede wszystkim zachowanie dystansu do siebie i opinii innych.
Cóż – zgryźliwe komentarze i tzw. hejt jest potocznie domeną młodych i kojarzy nam się raczej młodzieżą. Jak się okazuje niesłusznie – nikt nie jest w stanie zgasić naszego zapału równie skutecznie, niż nasz rówieśnik, czy wręcz starszy kolega czy koleżanka, który spotykając nas po kilku miesiącach rzuca nam niezwykle „życzliwy” komentarz w stylu, „ale się Pani postarzała”, albo „w Pani wieku już nie wypada nosić czerwonych ubrań”, „w Pana wieku powinien Pan sobie odpuścić surfowanie po Internecie”. Niestety takie uwagi są dla wielu z nas codziennością – oczywiście (słusznie) wielu z nas puszcza je mimo uszu lub ewentualnie odgryza się uwagą w podobnym stylu. Gorzej, gdy bierzemy sobie taki komentarz do serca (i popadamy w przygnębienie czy nawet depresję, samemu doszukując się u siebie niedostrzeganych jeszcze dzień wcześniej symptomów szybszego starzenia).
Nie ukrywajmy, że tego rodzaju „urocze” docinki wynikają na ogół z zazdrości (znajomy nie posiada takiego ubioru, dostępu do nowoczesnych mediów lub zwyczajnie lekceważy swój wygląd i nie dba o siebie) lub w najlepszym wypadku bezmyślności (znajoma mimowolnie porównująca obecne czasy do mody z czasów młodości, gdy nawet młode kobiety ubierały się często delikatnie mówiąc dosyć zachowawczo i smętnie – dzięki czemu nawet 25-latka ze starej fotografii wygląda starzej niż współczesna 75-80-latka).