22.02.2022
Przygotowujemy się do przejścia na emeryturę
Niezależnie od faktu, czy emerytura jest dla nas przykrą koniecznością (bo musimy porzucić lubianą pracę), czy szczytem marzeń (dożywotnie wakacje), przejście na nią stanowi rewolucyjną zmianę dla nas, jak też dla naszych bliskich. Do takiej rewolucji warto się przygotować.
Wbrew pozorom, przejście na emeryturę wcale nie jest takim prostym procesem, jakby się wydawało – z punktu widzenia nas i naszego organizmu to diametralna zmiana, do której powinniśmy się przygotować.
Pierwszą kwestią jest wybór odpowiedniego momentu przejścia na emeryturę (tak, by po miesiącu nie żałować, że moglibyśmy jeszcze popracować o kwartał dłużej i akurat dozbieralibyśmy na wymarzone meble czy remont lub po prostu jednak przydałaby się nam wyższa emerytura, ale też by nie okazało się, że pracowaliśmy już ostatkiem sił i w momencie przejścia na emeryturę, nie mamy już na nic siły i całkowicie padamy zdrowotnie).
Po drugie – chodzenie do pracy narzucało nam określony, uporządkowany i zdyscyplinowany tryb życia (wstawanie o stałej porze, gotowanie, sprzątanie, zakupy często w zaplanowane dni, itp.). Przechodząc na emeryturę (z uwzględnieniem totalnej – powiedzmy miesięcznej laby) warto sporządzić sobie ramowy plan dnia, tygodnia, itp., tak by z jednej strony czas nie przeciekał nam przez palce, z drugiej – by niektórzy emeryci (co się zdarza) nie nudzili się. Nie chodzi tu o ścisłe trzymanie się godzin i ram – bo przecież, jeśli teraz czegoś nie dotrzymamy, to świat się nie zawali – ale po prostu raczej o ogólną koncepcję i która ułatwi nam (i ewentualnie naszym bliskim) życie. Niestety często zdarza się, że nie mając planu dnia (dotyczy to też młodych osób) troszkę wylegujemy się w łóżku, następnie snujemy się przez kilka godzin po domu bez celu, by następnie odkryć, iż jest już straszenie późno, nie zdążymy nic załatwić, a wieczorem dochodzimy zirytowani do konkluzji, iż znów nic nie zrobiliśmy przez cały dzień, a i tak jesteśmy zmęczeni.
Do tematu powrócimy niebawem...
Pierwszą kwestią jest wybór odpowiedniego momentu przejścia na emeryturę (tak, by po miesiącu nie żałować, że moglibyśmy jeszcze popracować o kwartał dłużej i akurat dozbieralibyśmy na wymarzone meble czy remont lub po prostu jednak przydałaby się nam wyższa emerytura, ale też by nie okazało się, że pracowaliśmy już ostatkiem sił i w momencie przejścia na emeryturę, nie mamy już na nic siły i całkowicie padamy zdrowotnie).
Po drugie – chodzenie do pracy narzucało nam określony, uporządkowany i zdyscyplinowany tryb życia (wstawanie o stałej porze, gotowanie, sprzątanie, zakupy często w zaplanowane dni, itp.). Przechodząc na emeryturę (z uwzględnieniem totalnej – powiedzmy miesięcznej laby) warto sporządzić sobie ramowy plan dnia, tygodnia, itp., tak by z jednej strony czas nie przeciekał nam przez palce, z drugiej – by niektórzy emeryci (co się zdarza) nie nudzili się. Nie chodzi tu o ścisłe trzymanie się godzin i ram – bo przecież, jeśli teraz czegoś nie dotrzymamy, to świat się nie zawali – ale po prostu raczej o ogólną koncepcję i która ułatwi nam (i ewentualnie naszym bliskim) życie. Niestety często zdarza się, że nie mając planu dnia (dotyczy to też młodych osób) troszkę wylegujemy się w łóżku, następnie snujemy się przez kilka godzin po domu bez celu, by następnie odkryć, iż jest już straszenie późno, nie zdążymy nic załatwić, a wieczorem dochodzimy zirytowani do konkluzji, iż znów nic nie zrobiliśmy przez cały dzień, a i tak jesteśmy zmęczeni.
Do tematu powrócimy niebawem...