12.09.2016

Gdy się nic nie chce – jak się zmotywować do działania

Budzisz się rano, otwierasz jedno oko – jest jakoś szarawo, wszystko Cię boli, nie chce Ci się nawet wygramolić z łóżka… Właściwie po co?
Czy to już depresja? Niestety istnieje takie prawdopodobieństwo, ale może jeszcze nie jest tak źle. Jeśli taki dzień zdarza nam się od czasu do czasu, to jeszcze nie ma tragedii. Ostatecznie, mamy sporo wolnego, więc możemy troszkę sobie pospać. Gorzej, gdy w południe nadal nie mamy ochoty wyjść z łóżka, przez cały dzień spacerujemy w piżamie, a nam nawet nie chce się włączyć telewizora lub radia. Póki chodziliśmy do pracy, niezależnie od samopoczucia musieliśmy się zmusić do doprowadzenia się do porządku i wyjścia z domu. Teraz znikła ta główna motywacja.

fot. Ala Oswald

Jak przeciwdziałać dopadającej nas chandrze?
Sposobów jest mnóstwo, zależą od naszego charakteru i przyczyny naszego przygnębienia oraz rezygnacji. Pomoże nam jednak kilka ogólnych wskazówek.

Nie chce Ci się wstać z łóżka? – pośpij chwilę dłużej, ale bez przesady. Nastaw budzik (np. za godzinę), najlepiej ustaw go nieco dalej od łóżka, tak, by go wyłączyć, już musiałeś wstać z łóżka. By mieć nieco przyjemniejszą pobudkę – skorzystaj z funkcji budzika w Twoim Radiu (przyjemniej się wstaje słysząc muzykę).
Absolutnie nie chodź przez cały dzień w piżamie – zaraz po wyjściu z łóżka odśwież się szybko w łazience i załóż strój dzienny. Od razu poczujesz się bardziej rozbudzony i nabierzesz więcej energii.
Otwórz okno i przewietrz mieszkanie – dotlenisz mózg, poczujesz się lepiej, minie senność.
Weź szybki prysznic – odświeżysz się, obudzisz, a przy okazji poprawisz krążenie. Wskazane jest, by choć przez kilka sekund opłukać się zimną wodą (ostatecznie, jeśli boisz się przeziębienia, czy reumatyzmu – zimną wodą opłucz choć twarz i ręce).
Wyznacz sobie jakiś cel – może to być drobiazg, może coś nieco większego. Ważne, by istniał jakiś punkt w niezbyt odległej przyszłości, na który czekasz. Może chodzić o spotkanie z rodziną, krótki wyjazd, wyjście do kina czy na koncert ulubionego wykonawcy, a nawet emisję w telewizji filmu który lubisz. Mając w perspektywie jakieś miłe wydarzenie, skupiamy się na nim, odrywamy się od czarnych myśli, jednocześnie chcemy się do tego wydarzenia lepiej przygotować – np. zadbać o swoją kondycję, wygląd, czy nieco ogarnąć mieszkanie.
Włącz muzykę – ulubiona muzyka zaraz poprawi nam humor, zachęci do ruchu, czy zanucenia ulubionego utworu. Może to być płyta, stacja radiowa czy muzyczny program w telewizji.
Staraj się wychodzić z domu – nawet, jeśli nie czujesz się najlepiej, odrobina ruchu oraz wyjście między ludzi poprawi Ci nastrój, skłoni do rozmyślań na różne tematy.
Szukaj motywacji do wyjścia z domu – nawet jeśli kompletnie nie masz ochoty na wyjście z domu, znajdź motywację. Przecież wystarczy drobiazg – może akurat w danym dniu ukazała się Twoja ulubiona gazeta lub musisz dokupić 2 świeże cebule?
Szukaj odmiany – staraj się, by każdy kolejny dzień nie wyglądał tak samo jak poprzedni. Jednego dnia idź na spacer w jedno miejsce, drugiego w przeciwnym kierunku. Z pewnością masz kilka zainteresowań, więc nie skupiaj się każdego dnia na tym samym, ale czasami zajmuj się jednym, kolejnego następnym (albo każdym po trochu, ale w różnych proporcjach czasu). O ile finanse Ci na to pozwolą – pomyśl od czasu do czasu o choćby bardzo krótkim wyjeździe.
Znajdź jakieś stałe elementy dnia – odmiana jest dobra i potrzebna, ale nie zaszkodzi mieć też kilku stałych punktów w ciągu dnia, które podświadomie zwiększają nasze poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji. Może to być jakiś rytuał związany z piciem kawy, rozwiązywaniem krzyżówki, czy swoim ulubionym serialem.